Turniej rozgrywany jest w poznańskiej Arenie. Mecz Jastrzębskiego Węgla z Resovią zapowiadał się jako jeden z najciekawszych spośród wszystkich par ćwierćfinałowych. Tymczasem kibice obejrzeli jednostronne, stojące na przeciętnym poziomie widowisko. Trener rzeszowian Andrzej Kowal dał szansę gry zmiennikom, ale jak przyznał po spotkaniu, "zmiennicy przeszli obok meczu". Przewaga Jastrzębia w dwóch pierwszych setach była przygniatająca. Zespół Roberta Santiliego dominował w każdym elemencie, a słabo grający rzeszowianie popełniali ogromną ilość błędów (w całym meczu 33). W trzeciej partii jastrzębianie chcieli oszczędzać siły przed kolejnymi meczami Pucharu Polski, co skwapliwie wykorzystali siatkarze Resovii. Przy stanie 15:20 Jastrzębski zaczął odrabiać straty, ale pościg okazał się spóźniony. Później wszystko wróciło do "normy", a wynik 25:11 mówi sam za siebie. W sobotnim półfinale Jastrzębie zmierzy się z obrońcą trofeum - PGE Skrą Bełchatów. Trener Resovii Andrzej Kowal przyznał, że rozgrywki Pucharu Polski nie były priorytetem dla jego zespołu. "Dla nas kluczowymi pojedynkami będą mecze play off w następny weekend. Dlatego dzisiaj szansę otrzymali zmiennicy. Szkoda, że ci którzy grali, przeszli obok meczu" - powiedział. Robert Santili stwierdził, że był zaskoczony składem przeciwnika. "Przygotowywaliśmy się zupełnie pod inny zespół. Ale na szczęście moi zawodnicy wyszli na spotkanie mocno skoncentrowani. Szkoda, że tej koncentracji zabrakło w trzecim secie, ale ja to rozumiem. Myślami byli już chyba przy sobotnim meczu ze Skrą" - skomentował włoski szkoleniowiec. Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:17, 25:15, 20:25, 25:11) Jastrzębski Węgiel: Nikołaj Iwanow, Wojciech Jurkiewicz, Jewgienij Iwanow, Igor Judin, Dawid Murek, Paweł Prygiel, Paweł Rusek (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Mateusz Gorzewski, Rafael de Souza. Asseco Resovia: Ivan Ilić, Dawid Gunia, Michał Kaczmarek, Aleksandr Mitrović, Karel Kvasnicka, Tomasz Józefacki, Krzysztof Ignaczak (libero).