Od ogromnego zamieszania rozpoczął się sezon reprezentacyjny kadry Polski. Poza występem w towarzyskim turnieju Silesia Cup reprezentacja musiała stawić czoła sensacyjnej wieści dot. Mikołaja Sawickiego. W sobotę pojawiły się wieści o wykryciu dopingu u zawodnika Bogdanki LUK Lublin. Ten wraz z klubem w minionym sezonie zdołał wygrać europejski Puchar Challenge, a następnie po zaciętej rywalizacji sięgnął po złoty medal mistrzostw Polski. Próbka A, która wykazała pozytywny wynik została pobrana po drugim spotkaniu wielkiego finału PlusLigi, gdzie podopieczni Massimo Bottiego mierzyli się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Informację tą jeszcze tego samego dnia potwierdził Michał Rynkowski, czyli szef Polskiej Agencji Antydopingowej. - Potwierdzam informację, że Polska Agencja Antydopingowa przeprowadziła u Mikołaja Sawickiego kontrolę antydopingową, która dała wynik pozytywny. Sprawa jest na bardzo wczesnym etapie, więc oprócz informacji potwierdzającej, że doszło do wykrycia substancji zabronionej w próbce A, i że zawodnik został zawieszony, więcej informacji na tym etapie jeszcze nie udzielimy - zdradził dla TVP Sport. Mikołaj Sawicki złapany na dopingu, Rynkowski zdradza Na tę chwilę nie wiadomo dokładnie, jaką niedozwoloną substancję wykryto u Sawickiego. Przysługuję mu jednak jeszcze możliwość analizy próbki B. Na zlecenie zbadania ma tydzień. Należy uzbroić się teraz w cierpliwość i czekać na oficjalne informacje dotyczące losów zawodnika. Ten jeszcze parę dni temu przebywał wraz z reprezentacją na zgrupowaniu w Spale. Co więcej wziął udział w spotkaniu towarzyskim z Ukrainą (2:3). W sezonie 2025 kadra Nikoli Grbicia rywalizować będzie m.in. w Lidze Narodów. Imprezą docelową będą jednak wrześniowe mistrzostwa świata. Te potrwają od 12 do 28 września na Filipinach.