Wicemistrz olimpijski wprost o problemach. Stało się, zrezygnował za radą lekarza
W życiu Łukasza Kaczmarka w ostatnich miesiącach działo się mnóstwo. Atakujący był kwestionowany pod koniec sezonu ligowego, a jak się okazało, za jego gorszą formę odpowiadały - przynajmniej częściowo - problemy zdrowotne. 30-latek przygotowuje się do nowego sezonu w nowych barwach i już z tytułem wicemistrz olimpijskiego. W rozmowie z Arkadiuszem Dudziakiem ze "Sportowych Faktów WP" Kaczmarek wyjawił, że wciąż mierzy się ze swoimi kłopotami.
Łukasz Kaczmarek ma za sobą burzliwe miesiące. W rozmowie ze "Sportowymi Faktami" siatkarz opowiedział o zakończonych przed kilkoma tygodniami igrzyskach olimpijskich, ale skupił się na swoich problemach zdrowotnych.
Za Kaczmarkiem niespokojny okres
Dla Łukasza Kaczmarka ostatni czas z pewnością był niezwykle intensywny. W marcu siatkarz przez kilka tygodni nie uczęszczał na treningi zespołu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Jak się okazało, mierzył się z epizodem depresyjnym. 30-latek relatywnie szybko uporał się jednak z najgorszymi objawami swojej choroby i wrócił do gry. Choć część ekspertów kwestionowała jego dyspozycję, atakujący wziął udział w igrzyskach olimpijskich i wrócił z nich ze srebrnym medalem.
Mało tego, od nowego sezonu Kaczmarek będzie musiał odnaleźć się w nowym środowisku. Po sześciu latach zdecydował się bowiem zmienić Kędzierzyn-Koźle na Jastrzębski Węgiel. W rozmowie ze "Sportowymi Faktami WP" zabrał głos na temat ostatnich miesięcy.
Kaczmarek: z depresji nie wychodzi się w jednym momencie
Arkadiusz Dudziak chciał dowiedzieć się, jak to się stało, że Kaczmarek tak szybko wrócił do gry po tym, jak na jaw wyszła jego walka z depresją.
Nie chcę mówić, że się z tym już całkowicie uporałem, bo tak nie jest. Dalej biorę leki, dalej mam lepsze i gorsze momenty. Z depresji nie wychodzi się w jednym momencie
~ odrzekł 30-latek
Dodał też, że siatkarskie otoczenie wykazało się dużym zrozumieniem dla jego problemów. "Wydaje mi się, że generalnie tak jest [że mentalne problemy uznawane są za "niemęskie" - przyp. red.], ale nasze środowisko siatkarskie jest na tyle mądre, że wie, jak poważnym problemem jest depresja. W naszym sporcie rozumiemy, jak w trudnych czasach żyjemy i czym są tego rodzaju sprawy" - wyjawił atakujący. Dodał też, że za radą lekarza zrezygnował z czytania komentarzy czy artykułów na swój temat.
"Dobrze wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać złoty medal"
Z Paryża Kaczmarek wrócił ze srebrnym medalem. 30-latek nie ukrywa, że na gorąco po meczu w zespole dominował smutek i rozczarowanie.
Byliśmy rozczarowani po finale, ale to normalny odruch każdego sportowca, który przegrywa mecz. Na początku pojawia się smutek, bo wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie zdobyć złoty medal. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką rzecz zdobyliśmy dla polskiej siatkówki
~ powiedział gracz Jastrzębskiego Węgla
Dlaczego finał z Francją był tak jednostronny? "Mieliśmy swoje problemy zdrowotne, ale to nas nie usprawiedliwia, bo to był finał igrzysk. Mecz o złoto igrzysk olimpijskich wiąże się z takimi emocjami, presją, adrenaliną, że to jest kompletnie inny finał. Nie chcę powiedzieć, że przerosła nas presja czy oczekiwania, ale było widać, że Francuzi są bogatsi o doświadczenie finału z Tokio. Zaprezentowali się dużo lepiej" - tłumaczył siatkarz.
Kaczmarek swój pierwszy ligowy mecz w barwach nowej drużyny może rozegrać już w najbliższą sobotę 14 września. Jego Jastrzębski Węgiel zmierzy się wtedy z Barkom-Każany Lwów.