- W świetnej dyspozycji zastałem Mariusza Wlazłego i Michała Winiarskiego. Co do reszty, to jestem nieco zawiedziony, oczekiwałem wyższego poziomu - ocenił argentyński szkoleniowiec. - Generalnie najsłabiej jest z zagrywką, nieco lepiej - zwłaszcza u kadrowiczów - z blokiem. Zastraszająca jest liczba błędów w grze. Nie powinna być wyższa niż 5-6 pkt na 25, a tymczasem bywało, że i połowa punktów w secie była efektem niedokładności przeciwników - podkreślił Lozano. Argentyńczyk chciał, żeby kolejny sezon PLS rozpoczął się po zakończeniu mistrzostw świata w Japonii. Jednak propozycja Lozano nie została zaakceptowana przez PZPS i kluby. Sezon 2006/2007 PLS ruszy przed światowym czempionatem. - Mamy tylko 15 dni treningu! Przynajmniej dwa tygodnie trzeba przeznaczyć na aklimatyzację w Japonii, kilka na przejazdy i badania lekarskie. Na sam trening mamy dwa tygodnie. To za mało, żeby wykorzystać potencjał zawodników. Związek i liga powinny choć trochę ustąpić. Jeśli dla siatkarek potrafiono znaleźć czas na przygotowania, to dlaczego siatkarze traktowani są inaczej? Czas aklimatyzacji wyliczono w Instytucie Sportu. Dajcie mi czas na przygotowanie do mistrzostw świata. Na taki cel chyba go nie szkoda. - zakończył Lozano.