"Choć mam dopiero 27 lat, trochę dziwnie czuję się w zespole jako najstarsza. Cieszymy się jednak, że po raz pierwszy rozpoczynamy udział w WGP właśnie w Polsce. Mamy nadzieję, że przyniesie nam to same korzyści, a kibice będą zadowoleni z walki i widowiska" - powiedziała kapitan "Biało-czerwonych" Milena Radecka. "Podobnie jak w reprezentacji Włoch, nasz skład został mocno przebudowany. Każdy mecz będzie zatem sporym wyzwaniem. Byłbym zadowolony, gdyby udało się wygrać wszystkie spotkania" - dodał trener reprezentacji Alojzy Świderek. Polki w kraju w WGP wystąpią dwukrotnie. W następnym tygodniu w Zielonej Górze grać będą ponownie z Argentynkami oraz Kubankami i Koreankami. W tym roku w rozgrywkach World Grand Prix zadebiutuje Argentyna. "Cieszymy się, że gramy w tym turnieju i mamy nadzieję, że przyniesie on naszemu zespołowi sporo cennych doświadczeń" - powiedziała na konferencji prasowej w Bydgoszczy kapitan reprezentacji Argentyny Emilce Sosa. Podobnego zdania jest trener Horacio Bastit, choć wyraźnie zaznaczył, że siatkarkom jest jeszcze daleko do poziomu gry ich rodaków. "Tak na prawdę szkoła żeńskiej siatkówki jest zupełnie inna. Mamy jednak obecnie młody zespół, który daje realną szansę myśleć o kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Tym bardziej, że przez cztery lata mojej pracy awansowaliśmy aż o 12 pozycji w światowym rankingu. To pozwala być dobrej myśli, a takie turnieje są świetnym przetarciem" - powiedział. Rok temu w Gdyni dobrze zaprezentowała się reprezentacja Dominikany, która wówczas w ostatnim meczu, po zaciętym spotkaniu, wygrała 3:2 z Niemcami. Teraz jej apetyty są jeszcze większe. "Forma zespołu rośnie z dnia na dzień. Cieszymy się, że zaczynamy WGP właśnie w Polsce. Tu zawsze jest mnóstwo fanów i mamy nadzieję, że odwdzięczymy się wspaniałym kibicom równie dobrą grą. Ten turniej i ten rok jest dla nas bardzo ważny głównie ze względu na przygotowania do igrzysk olimpijskich. Do zespołu dołączyły czołowe zawodniczki, które rok temu borykały się z kontuzjami, więc siła drużyny jest większa. W Bydgoszczy możemy sprawić niespodziankę" - powiedział szkoleniowiec Dominikany Marcos Kwiek. Faworytem turnieju zdaje się być mistrz Europy - Włochy. Drużyna wprawdzie jest w przebudowie, ale mimo to zarówno kapitan zespołu Martina Guiggi, jak i trener Massimo Barbolini nie czują większej presji. "Jesteśmy zaszczyceni, że możemy grać w kraju, który jest jednym z ważniejszych na mapie światowej siatkówki. Jest to dla nas pierwszy oficjalny turniej w tym roku, więc postaramy się pokazać z jak najlepszej strony. Jesteśmy na początku drogi, trudno więc będzie grać na wysokim poziomie. Chcemy grać dobrze, zdobywać kolejne doświadczenia i mieć przekonanie, że daliśmy z siebie wszystko" - skomentował szkoleniowiec. W cyklu WGP o raz pierwszy rywalizować będzie 16 reprezentacji (dotąd 12), a w finale w Makau zagra osiem, a nie jak wcześniej - sześć. Podobnie jak w Lidze Światowej, w WGP zespoły grają o premie finansowe, ale przede wszystkim o punkty do rankingu FIVB. Wysoka pozycja w tej klasyfikacji (Polki są aktualnie na siódmym miejscu) daje prawo startu w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Skład reprezentacji na WGP (przynależność klubowa): rozgrywające: Milena Radecka (Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna), Joanna Wołosz (Aluprof Bielsko-Biała); skrzydłowe: Klaudia Kaczorowska, (Aluprof Bielsko-Biała), Anna Podolec (Dinamo Bukareszt), Karolina Kosek, Anita Kwiatkowska (obie Organika Budowlani Łódź), Katarzyna Konieczna (Atom Trefl Sopot), Aleksandra Kruk (AZS Białystok), Kinga Kasprzak (Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna); środkowe: Berenika Okuniewska (Scavolini Pesaro), Zuzanna Efimienko (Impel Gwardia Wrocław), Sylwia Pelc (Aluprof Bielsko-Biała); libero: Paulina Maj, Magdalena Saad (obie Atom Trefl Sopot).