Przebieg Pucharu Świata w Japonii wskazuje, że walka o końcowy triumf rozegra się właśnie między drużynami Brazylii, Polski i Stanów Zjednoczonych. Po dzisiejszej wygranej 3:0 z Egiptem "Biało-Czerwoni" zrównali się punktami z liderującymi Brazylijczykami, ale ci szybko znów odskoczyli na trzy punkty, efektownie pokonując USA. O dwa punkty mniej od "Biało-Czerwonych" mają siatkarze USA, z którymi Polacy ponieśli jedyną porażkę. Brazylia i Polska jeszcze ze sobą nie grały - spotkają się w najbliższą niedzielę. Brazylijczycy zaczęli mecz z USA od asa serwisowego Lucarellego. Po chwili Bruno i Lucas popisali się efektowną akcją na środku siatki. Po asie serwisowym Amerykanów było 3:3. Gdy Leal wszedł na zagrywkę w drużynie Brazylii, zasiał popłoch u rywali i na pierwszej przerwie technicznej "Canarinhos" prowadzili już 8:5. Kolejne akcje to jednak popis graczy USA, którzy szybko doprowadzili do remisu 8:8. Po kontrze Aarona Russella było 12:11, a po asie Matthewa Andersona 14:12 dla Amerykanów. Na drugiej przerwie technicznej zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych wygrywali 16:15. Po przerwie Brazylijczycy zdobyli dwa punkty z rzędu i trener Amerykanów John Speraw błyskawicznie poprosił o czas. Podopieczni Renana dal Zotto pilnowali minimalnej przewagi, ale po błędzie Leala, który trafił w antenkę, zrobiło się 23:23. W końcówce siatkarze Brazylii zachowali jednak zimną krew i wygrali 25:23. Na otwarcie drugiej partii Micah Christenson zaserwował w siatkę. Obie ekipy popisywały się kapitalnym akcjami. Po asie Garretta Muagututii było 5:5, a na przerwie technicznej zawodnicy z USA wygrywali 8:7. Po bloku Lucarellego na Andersonie Brazylijczycy objęli prowadzenie 12:11, ale po świetnej zagrywce Maxwella Holta było 14:13 dla USA. Na drugiej przerwie "Canarinhos" wygrywali 16:15. Po znakomitych atakach i obronach obu drużyn ręce same składały się do oklasków. Gdy Brazylijczycy wykorzystali kontrę, odskoczyli na 22:20 i Speraw poprosił o przerwę. Amerykanie doszli na punkt, ale ostatecznie to Brazylia wygrała 25:22. Brazylijczycy znakomicie rozpoczęli trzecią partię i po asie serwisowym Lucarellego prowadzili już 3:0. Nie załamało to jednak Amerykanów i po świetnych zagrywkach doprowadzili do remisu 4:4. Na przerwie technicznej było 8:7 dla USA. Amerykanie odskoczyli już na dwa punkty, ale po zablokowanym ataku Andersona był remis 13:13. Na drugiej przerwie to "Canarinhos" wygrywali 16:15, a po skutecznej kontrze uciekli na 18:16. Problemem Amerykanów był kryzys formy Andersona, który mylił się na zagrywce i w ataku. Brazylia odskoczyła na 21:17. Speraw dwa razy w krótkim czasie brał czas, ale na niewiele się to zdało. Po asie Lucarellego było 24:17, a dzieła dokończył Leal. Wynik meczu: USA - Brazylia 0:3 (23:25, 22:25, 17:25) WS