W dwóch pierwszych meczach ćwierćfinałowych Tauron Pucharu Polski emocji było niewiele. Aluron CMC Warta Zawiercie i Jastrzębski Węgiel bez żadnych problemów pokonały rywali z pierwszej ligi. W środę miało być inaczej, bo na parkiet wyszła trzecia i szósta drużyna PlusLigi. Siatkarze obu zespołów nie zawiedli i emocji oraz mocnych zagrywek nie brakowało. Lepsi okazali się goście, drugi raz w tym sezonie pokonując PGE Skrę. Bełchatowianie i gdańszczanie rozpoczęli mecz od bomb w polu serwisowym. Najpierw asem popisał się Taylor Sander, po chwili odpowiedział mu Mariusz Wlazły. Atakujący Trefla po raz drugi w karierze pojawił się w hali Energia w roli gościa. W PGE Skrze spędził niemal całą karierę, ale na początku stycznia skarcił byłą drużynę, prowadząc Trefla do zwycięstwa 3:1. W środę to bloki po jego atakach napędziły bełchatowian do dobrej gry. Gospodarze szybko wypracowali sobie pięć punktów przewagi. To Wlazły zmniejszył jednak straty Trefla: po jego zagrywce zespół przegrywał tylko 13:15. Po chwili przewaga PGE Skry spadła nawet do jednego punktu, ale znów pomogła jej zagrywka i blok. Precyzyjne serwisy posyłał Milad Ebadipour, potrójny blok jeszcze raz zatrzymał Wlazłego. Gospodarze odskoczyli rywalom i wygrali 25:19. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Po pierwszych akcjach drugiej partii wydawało się, że będzie miała przebieg bliźniaczo podobny do pierwszej. PGE Skra znów objęła prowadzenie 7:4 po ataku Sandera. W kolejnych minutach jej przewaga jeszcze lekko wzrosła. Tym razem jednak goście skuteczniej odrabiali straty. Kiedy prowadzenie bełchatowian zmalało do stanu 14:12, ich trener Michał Mieszko Gogol poprosił o czas. To nie przyniosło efektu - gdy szkoleniowiec Trefla Michał Winiarski przytomnie poprosił o challenge po ataku Sandera, gdańszczanie przełamali rywali i prowadzili 17:16. Świetnie w ataku spisywał się Bartłomiej Lipiński, do tego doszedł blok przy zbiciu Ebadipoura i Trefl osiągnął trzy punkty przewagi. Rozpędzeni goście wygrali 25:20. Mimo że to Trefl jest wyżej w tabeli PlusLigi, w ostatnich tygodniach lepiej spisuje się PGE Skra. Jej siatkarze wygrali 7 z 8 ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach, przegrywając tylko w Lidze Mistrzów z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Gdańszczanom zdarzają się natomiast wpadki, takie jak przegrane z Indykpolem AZS Olsztyn czy GKS-em Katowice. Wśród gospodarzy na początku meczu nie najlepiej spisywał się Mateusz Bieniek, który wrócił do gry po pauzie spowodowanej zabiegiem kolana. Na otwarcie trzeciej partii popisał się jednak efektownym atakiem. Tym razem, po asie serwisowym Lipińskiego, to Trefl zbudował sobie dwupunktową przewagę. Tyle że gospodarze szybko doprowadzili do remisu 10:10 dzięki świetnej zagrywce Bieńka. O ile serwis był mocnym punktem obu zespołów, o tyle ze skutecznością ataków w trzecim secie było już gorzej. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalom i losy partii rozstrzygnęły się w końcówce. W niej błędy w ataku popełnili Sander i Duszan Petković. To okazało się decydujące - po chwili zwycięstwo 25:22 gdańszczanom zapewnił atak Wlazłego. W czwartym secie PGE Skra nie była w stanie wrócić do dobrej dyspozycji z pierwszej partii. Trefl znów szybko odskoczył na trzy punkty i po stronie bełchatowian było coraz więcej nerwów. Po bloku Karola Kłosa gospodarze na chwilę zbliżyli się do rywali, ale ci nie dali się dogonić. Wciąż nieźle funkcjonowała zagrywka gdańszczan, w trudnych sytuacjach przy siatce pomagał im Lipiński. Bełchatowianie rzadko grali środkiem, a gdy już spróbowali, wprowadzony z ławki Jordan Zaleszczyk zablokował atak Kłosa. Gdańszczanie ostatecznie wygrali 25:20.Naszpikowana reprezentantami swoich krajów PGE Skra straciła więc szanse na pierwsze trofeum w tym sezonie. 13 marca w półfinale Pucharu Polski Trefl zagra w Krakowie z Jastrzębskim Węglem. PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 20:25, 22:25, 20:25) PGE Skra: Petković, Kłos, Sander, Łomacz, Bieniek, Ebadipour - Piechocki (libero) oraz Filipiak, Milczarek (libero) Trefl: Wlazły, Urbanowicz, Lipiński, Janusz, Crer, Reichert - Olenderek (libero) oraz Sasak, Zaleszczyk Damian Gołąb