Polki czekały na rywala od wtorku, kiedy to po raz drugi pokonały SVS Post Schwechat (Austria). "Na pewno awans drużyny z Baku nie jest dla nas dobrą informacją. Jednak przeciwnika się nie wybiera" - skomentował wynik spotkania w Izrealu trener Polskiego Cukru Bogdan Serwiński. Libero "Mineralnych" Paulina Maj przypomniała, że jej zespół ma do wyrównania rachunki z Lokomotiwem jeszcze z poprzedniego sezonu. W fazie grupowej Ligi Mistrzyń muszynianki przegrały z nim dwukrotnie, we własnej hali 1:3, zaś na wyjeździe 2:3. "Na pewno chcemy tym razem być "górą"" - powiedziała Maj. Zwycięzca dwumeczu Polski Cukier Fakro - Lokomotiw nie awansuje jeszcze do półfinału, tylko do rundy challenge. W niej do czterech drużyn wyłonionych z 1/4 finału Pucharu CEV dołaczą cztery ekipy, które odpadną z Ligi Mistrzyń po fazie grupowej (z trzecim miejsc w swoich grupach). Zespoły, które okażą się lepsze od swoich rywali w tej fazie rozgrywek dopiero wtedy utworzą pary półfinałowe. Drugi żeński polski zespół grający obecnie w Pucharze CEV, Aluprof Bielsko-Biała swoje rewanżowe spotkanie rozegra we własnej hali czwartek. W pierwszym meczu, w Grecji pokonał Olympiakos Pireus 3:0. Znany jest już ewentualny rywal bielszczanek w kolejnej rundzie. Będzie nim Chimik Jużne. Ukrainki dwa razy pokonały białoruski Atlant Baranowicze po 3:0.