Po wyeliminowaniu mistrza Czarnogóry Luka Bar i wicemistrza Francji RC Cannes, w ćwierćfinale Pucharu CEV łodzianki czeka trudniejsze zadanie. W dwumeczu, którego stawką jest najlepsza czwórka, rywalem podopiecznych trenera Błażeja Krzyształowicza będzie ubiegłoroczny finalista tych europejskich rozgrywek oraz czołowy zespół tureckiej ekstraklasy - Galatasaray Stambuł. "Czeka nas prawdziwe sportowe wyzwanie, bo zmierzymy się z jednym z faworytów Pucharu CEV. Awans do czwórki i wyeliminowanie tak mocnego przeciwnika będzie jednym z największych sukcesów w historii naszego klubu, ale z takim zamiarem wyruszamy do Turcji" - podkreślił Chudzik. Jego zdaniem gospodarz dysponuje większym potencjałem kadrowym od mistrza Polski Chemika Police. W składzie ekipy ze Stambułu są m.in. atakująca reprezentacji Włoch Nadia Centoni, belgijska przyjmująca Charlotte Leys oraz kilka reprezentantek Turcji. "Jeśli Chemik ma od nas pięciokrotnie wyższy budżet, to pod tym względem klub z Turcji przewyższa nas dziesięciokrotnie. Pieniądze jednak nie grają, a my też zbudowaliśmy mocny zespół i zmierzamy wykorzystać swoją szansę. Lepiej, że pierwszy mecz zagramy na wyjeździe, bo przy ewentualnej porażce w Stambule, w rewanżu łatwiej będzie nam odrabiać straty przed własną publicznością" - przyznał. Środkowa Budowlanych Gabriela Polańska zapewniła, że mimo klasy rywala jej drużyna zamierza podjąć wyzwanie i - jak przyznała - celem Budowlanych jest awans do półfinału. "Zdawałyśmy sobie sprawę, że z kolejną rundą poprzeczka będzie wyżej. Teraz jest naprawdę wysoko, ale to dobrze, bo mamy możliwość sprawdzić się z naprawdę mocnym zespołem. Wcale nie jest bowiem powiedziane, że jedziemy tam na straconej pozycji. Grałyśmy już w tym sezonie na dobrym poziomie i jeśli powtórzymy to Stambule, wynik dwumeczu może być sprawą otwartą" - zaznaczyła. Dodała, że przed wyjazdem do Turcji bardziej niż o umiejętności siatkarskie obawia się o formę fizyczną po serii ostatnich meczów. Łodzianki do Stambułu poleciały we wtorek, a dzień wcześniej w ligowym pojedynku zmierzyły się na wyjeździe z Polskim Cukrem Muszynianką (3:1). Halę w Stambule poznają dopiero w środę przed południem, kiedy zaplanowano rozruch. "Ostatnio regularnie rozgrywamy po dwa mecze w tygodniu. Jesteśmy zmęczone tym maratonem, ale kiedy wychodzimy na boisko, to tym zapominamy" - dodała Polańska. Środowy mecz w Stambule rozpocznie się o godz. 17 polskiego czasu. Rewanż w łódzkiej Atlas Arenie odbędzie się tydzień później.