Łodzianki od początku sezonu spisywały się poniżej oczekiwań władz klubu, które liczyły, że zespół będzie w stanie nie tylko zająć ponownie miejsce w czołowej czwórce ligi, ale też sprawić jakąś niespodziankę na arenie międzynarodowej. Na razie żadne z tych zadań nie zostało zrealizowane. W rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzyń Organika wygrała tylko jeden mecz. Zwycięstwo 3:2 nad Modranską Prostejov dało jednak podopiecznym Wiesława Popika przepustkę do ćwierćfinału Pucharu CEV, w którym zespół wystąpi już pod wodzą Małgorzaty Niemczyk. Była kapitan Organiki na stanowisku trenera zastąpiła Popika przed meczem ze Stalą. Debiut okazał się nieudany. - Byliśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani i po pierwszym secie byłem przekonany, że zdobędziemy komplet punktów. Stało się inaczej i wyjechaliśmy z Mielca bez żadnego. Nie wiem, dlaczego tak się stało. To niewytłumaczalne - powiedział prezes Organiki Marcin Chudzik. Niemczyk miała bardzo mało czasu na szukanie przyczyn porażki. W czwartek o godz. 19 była mistrzyni Europy w roli szkoleniowca zadebiutuje na międzynarodowej arenie. W łódzkim klubie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, że w pojedynku z Chateau d'Ax Turbino Organika nie jest faworytem. Od dłuższego czasu jedynym priorytetem zespołu jest PlusLiga. Pucharowa porażka z pewnością nie wpłynęłaby jednak mobilizująco na drużynę przed trudnymi meczami z medalistami ubiegłorocznych rozgrywek: Aluprofem Bielsko-Biała, Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna i Turonem MKS Dąbrowa Górnicza.