Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Dwie założone przez polską społeczność w Londynie drużyny siatkarskie zwyciężyły w sobotę w rozgrywanym w Narodowym Centrum Siatkówki w Kettering finale rozgrywek Pucharu Anglii. Założony w 1973 roku przez polskich członków Związku Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej klub sięgnął po pierwszy dublet w narodowym pucharze w historii. Drużyna mężczyzn - IBB Polonia Londyn - potrzebowała aż pięciu setów, aby rozstrzygnąć losy meczu, wygrywając z ubiegłorocznymi mistrzami Anglii Team Northumbria 3:2 (25:18, 22:25, 20:25, 25:20, 15:12). To drugie zwycięstwo w rozgrywkach w historii klubu po trzydziestoletniej przerwie (1986). - Wygraliśmy dzisiaj po dobrym, atrakcyjnym dla kibiców meczu, który spokojnie może być wizytówką dynamicznego rozwoju siatkówki w Wielkiej Brytanii - powiedział Bartek Łuszcz, prezes IBB Polonii, dodając, że marzy o wprowadzeniu drużyny do rozgrywek europejskich. - Potrzebujemy do tego większej popularności tego sportu w Wielkiej Brytanii, w tym obecności kibiców, nie tylko Polaków, na naszych meczach. Brytyjska federacja jest po naszej stronie: dla nich Polonia jest przedłużeniem niedoścignionego wzoru, jakim jest polska drużyna mistrzów świata - podkreślił. Obecny sezon - w którym IBB Polonia Londyn wygrała także sezon zasadniczy ligi Super8 i przystępuje do finałowych rozgrywek jako faworyt do tytułu mistrzowskiego - jest trzecim, w którym klub ma strategicznego sponsora, firmę budowlaną IBB, co pozwala na profesjonalizację klubu. Drużynę wspiera także polska ambasada w Londynie (siatkarze noszą na koszulkach symbol polskich lotników walczących w Bitwie o Anglię) oraz Polska Organizacja Turystyczna. - Zawodnicy - w tym wielu byłych zawodników lig europejskich - nie muszą już zrzucać się na halę i stroje, co pozwala nam skupić się na podnoszeniu poziomu sportowego - powiedział Łuszcz, dodając jednak, że dalszy rozwój klubu i jego sekcji młodzieżowej będzie wymagał dodatkowych nakładów sponsorskich. Większość siatkarzy wciąż utrzymuje się dzięki pełnoetatowej pracy, m.in. jako kurierzy, technicy, złotnicy, czy bankierzy. - Gramy w siatkówkę po naszej codziennej pracy, ale wciąż daje nam to ogromnie dużo satysfakcji i pozwala grać na wysokim poziomie - powiedział były zawodnik Stali Nysa, Bartosz Kisielewicz. - Ja, podobnie jak Polonia, czekałem na swój sukces w dorosłej siatkówce prawie trzydzieści lat - żartował 29-letni kapitan IBB Polonii. Wcześniej w sobotę drużyna kobiet, Polonia SideOut Londyn, pokonała po dramatycznym, również pięciosetowym, pojedynku uniwersytecki klub Team Northumbria 3:2 (25:20, 21:25, 25:21, 16:25, 15:13), odrabiając w decydującym secie aż sześć punktów straty. - To nieprawdopodobny sukces, chyba najsłodszy triumf w naszej karierze. Trenuję tę drużynę od dziewięciu lat, ale takiego emocjonującego finału nie pamiętam - ocenił po meczu Mark Kontopoulos, trener Polonii SideOut, wskazując na wytrzymałość psychiczną swoich zawodniczek i wsparcie kibiców jako kluczowe dla trzeciego zwycięstwa w rozgrywkach w historii (po sukcesach w 2010 i 2011 roku). - Przez cały sezon wygrywaliśmy mecze odrabiając straty i to sprawdziło się także dzisiaj. Po grudniowym zwycięstwie z Northumbrii uwierzyliśmy, że jesteśmy zdolni przełamać ich ponad trzyletnią dominację i rywalizować o najwyższe tytuły - powiedział. Francoise Moore, manager SideOut Polonii, podkreśliła, że drużyna operuje wciąż na zasadach półprofesjonalnych. - Dziewczyny mają normalne prace - w knajpach, barach, szkołach, na uczelniach - i spotykają się trzy razy w tygodniu, aby trenować i przygotowywać się do weekendowych pojedynków. Mam nadzieję, że ten sukces pozwoli nam na dalszy rozwój - powiedziała, podkreślając, że sekcja żeńska ma w tym momencie cztery drużyny ligowe oraz drużynę młodzieżową, która ma wychować nowe pokolenie zawodniczek. - Polonia jest jedynym klubem w naszych rozgrywkach, który może przystąpić do rywalizacji na europejskim poziomie - przyznała dyrektor wykonawcza brytyjskiej federacji siatkarskiej Lisa Wainwright, która dwukrotnie odwiedzała w przeszłości Polskę, "aby podejrzeć, jak zrobić widowisko światowej klasy" i wybiera się na rozgrywany w maju w Krakowie Memoriał Huberta Wagnera. Działaczka podkreśliła, że założone przez Polaków drużyny - dzisiaj pełne zawodników nie tylko z Polski, ale z całej Europy - stanowią siłę napędową rozwoju brytyjskiej siatkówki. - Gdziekolwiek gra Polonia, zawsze jest z nimi grupa głośnych i niezwykle pozytywnych kibiców, którzy pokazują, jak wspaniałym sportem jest siatkówka. Z naszą angielską naturą, przyzwyczailiśmy się raczej do ostrożnego klaskania niczym na Wimbledonie - śmiała się Wainwright. W oddalonym od Londynu o dwie godziny drogi Kettering siatkarzom towarzyszyło ponad 60 fanów Polonii, którzy przyjechali ze stolicy specjalnym autokarem, przywożąc ze sobą bębny i polskie smakołyki, którymi częstowali brytyjskich kibiców. 0 To fantastyczny przykład tego, jak sport może integrować różne społeczności - podkreślała dyrektor brytyjskiej federacji.