Brązowi medaliści mistrzostw Europy rozpoczęli rywalizację od pokonania wicemistrzów świata Kubańczyków 3:0, mistrzów Europy Serbów 3:1 oraz Argentyńczyków 3:1. Potem była przegrana z Iranem 2:3, triumf nad gospodarzami 3:1 i Chińczykami 3:1. Polacy z Amerykanamii zagrali koncertowo. Mistrzowie olimpijscy nie mieli żadnych szans. Pierwszy set od samego początku toczył się pod dyktando "Biało-czerwonych". Podopiecznym Andrei Anastasiego wychodziło niemal wszystko. Mnóstwo problemów Polacy sprawili Amerykanom zmienną zagrywką. Rozgrywający drużyny USA Brian Thornton był zmuszony grać prostą i czytelną siatkówkę. Na to tylko czekał nasz blok, a nawet kiedy już Amerykanie przebili się, to najczęściej ich ataki były podbijane. Kontry w wykonaniu polskiej drużyny były wręcz zabójcze. Bartosz Kurek, Michał Winiarski czy Zbigniew Bartman swobodnie zdobywali punkty. Trzeba również podkreślić fantastyczną postawę Łukasz Żygadły, który umiejętnie prowadził grę naszego zespołu. Polski rozgrywający często gubił blok Amerykanów i ułatwiał zadanie swoim kolegom. Początek drugiej partii to wyrównana walka punkt za punkt. Na atomowe ataki Kurka czy Bartmana równie mocno odpowiadał Clayton Stanley. Taki obraz utrzymywał się do pierwszej przerwy technicznej, która odbyła się przy minimalnym prowadzeniu USA 8:7. Później coraz bardziej wyraźna była przewaga polskiego zespołu. Polacy cały czas nękali Amerykanów kąśliwą zagrywką. "Przyciśnięci" mistrzowie olimpijscy popełniali coraz więcej błędów, a po ataku Stanleya w aut "Biało-czerwoni" prowadzili 15:12. Nasi siatkarze konsekwentnie budowali przewagę. Decydujące fragmenty seta rozegrali wyśmienicie, pozbawiając Amerykanów złudzeń, kto jest lepszy. Piłkę setową Polacy mieli po potężnym ataku Kurka. W następnej akcji Stanley przekroczył linię ataku i było po secie. W trzeciej partii trener USA Alan Knipe próbował zmienić obraz gry roszadami kadrowymi. Nic to nie dało. Polacy utrzymali koncentrację i rozpoczęli tego seta od wysokiego prowadzenia 5:1. Amerykanie tylko krótkimi momentami nawiązywali wyrównaną walkę. Zatrzymać rozpędzonych Polaków nie byli w stanie. "Biało-czerwoni" prowadzili już 21:13. Wprawdzie siatkarzom z USA udało się odrobić część strat (18:22 po autowym ataku Kurka), ale Polacy na więcej nie pozwolili. Pierwszą piłkę meczową nasz zespół miał po zatrzymaniu ataku Stanleya. Mecz zakończył soczystym uderzeniem Bartman, który w całym meczu zapisał na swoim koncie 16 punktów. Turniej ten jest pierwszą kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans uzyskają trzy najlepsze ekipy. W PŚ grają przede wszystkim mistrzowie i niektórzy wicemistrzowie kontynentów, Japonia jako gospodarz oraz dwa zespoły dzięki "dzikiej karcie" przyznawanej przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej (FIVB). To właśnie dzięki niej do Japonii polecieli podopieczni Anastasiego. W ciągu 15 dni drużyny rozegrają po 11 spotkań systemem "każdy z każdym". We wtorek "Biało-czerwoni" zmierzą się z niżej notowanymi Egipcjanami (godz. 3.00 czasu polskiego). Impreza zakończy się 4 grudnia. Polska - USA 3:0 (25:15, 25:20, 25:18) Polska: Piotr Nowakowski (5), Michał Winiarski (11), Bartosz Kurek (14), Zbigniew Bartman (16), Łukasz Żygadło (4), Marcin Możdżonek (8) i Krzysztof Ignaczak (libero). USA: Matthew Anderson (9), David Lee (3), William Priddy (5), Russell Holmes (3), Clayton Stanley (10), Brian Thorton (2) i Richard Lambourne (libero) oraz Sean Rooney (2), Evan Patak, Ryan Millar (2). Pozostałe wyniki poniedziałkowych spotkań: Fukuoka Iran - Egipt 3:0 (25:18, 25:21, 25:15) Japonia - Chiny 3:0 (25:23, 25:20, 26:24) Hamamatsu Argentyna - Rosja 0:3 (23:25, 22:25, 19:25) Kuba - Brazylia 3:2 (17:25, 25:22, 25:23, 20:25, 15:12) Serbia - Włochy 1:3 (20:25, 18:25, 25:22, 20:25) Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - USA! Tabela Pucharu Świata