"Złotka" domagają wypłacenia premii za mistrzostwo Europy obiecanych przez poprzedniego prezesa PZPS Janusza Biesiadę. W oficjalnym stanowisku siatkarskiej centrali czytamy "... Obietnice te okazały się być bez pokrycia zarówno formalnie (brak jakichkolwiek potwierdzających je dokumentów - protokołów, uchwał, czy umów), jak i materialnie (m.in. nie znaleziono sponsora)...". PZPS zobowiązał się, że na pierwszym zgrupowaniu kadry w Dźwirzynie (początek kwietnia) kwestie zaległości finansowych zostaną wyjaśnione, a także przedstawiciele zarządu zaproponują nową koncepcję dofinansowania reprezentacji. W jednym z wywiadów obecny prezes PZPS Mirosław Przedpełski powiedział, że związek jest blisko podpisania umowy ze sponsorem. O skomentowanie oświadczenia PZPS poprosiliśmy Aleksandrę Przybysz. - To rzeczywiście jest problem jeżeli nie ma żadnej dokumentacji. Jednak żadna z nas nie wymyśliła tych pieniędzy i chciałybyśmy je otrzymać. Tym bardziej, że sobie na te pieniądze zapracowałyśmy i nam się należą. Wierzę w to, że wszystko dobrze się zakończy i będziemy mogły przystąpić do nowego sezonu reprezentacyjnego w dobrej atmosferze. Przecież jest to bardzo ważne, gdyż w tym roku czeka nas dużo ważnych imprez sportowych. Jak powiedzieli przedstawiciele PZPS na pierwszym zgrupowaniu w Dźwirzynie wszystko ma się wyjaśnić. Mamy taką nadzieję...- stwierdziła zawodniczka włoskiego klubu Rebecchi Rivergaro Piacenza.