Przegrali z Polską, a teraz taki wynik. Rywale kadry Grbicia obnażeni w Lidze Narodów
Przegrali z Polską, ale rozbili kolejnego rywala. Japończycy w swoim trzecim meczu Ligi Narodów siatkarzy nie dali szans Serbii. Już w pierwszym secie drużyna z Azji rozbiła rywala z Europy. I choć Serbia jeszcze się podniosła i walczyła w trzecim secie, ostatecznie to Japonia wygrała 3:0. Ten mecz obnażył ich braki - Serbowie przegrali już drugie spotkanie w trakcie turnieju w Xi'an. A na koniec pierwszego tygodnia Ligi Narodów czeka ich jeszcze mecz z Polską.

Serbia jeszcze niedawno była w ścisłej światowej czołówce, a Japonia starała się do niej dobić. W ostatnich sezonach obie reprezentacje zamieniły się jednak miejscami. To Japonia sięgnęła przed rokiem po srebrny medal Ligi Narodów, a Serbia nawet nie zakwalifikowała się do turnieju finałowego. Na początku tego sezonu nie wiedzie się jej wcale lepiej. W czwartek sensacyjnie przegrała 0:3 z Chinami, a dzień później nie poradziła sobie z Japonią. Już w niedzielę będzie ostatnim rywalem Polski w Xi'an.
Czwartkowa porażka 1:3 z Polską w żaden sposób nie podłamała Japończyków. Pierwszego seta przeciwko Serbii rozpoczęli z dużym animuszem. Od początku naskoczyli na rywali zagrywką i szybko uciekli na trzy punkty. Rywale z Europy wytrwale gonili i udało im się doprowadzić do remisu 14:14. Tyle tylko, że po chwili ponownie przegrywali trzema punktami. Cretu próbował szukać zmian, przerywał grę, ale w końcówce jego siatkarzy doszczętnie rozbił serwisami Shoma Tomita. Japończycy zwyciężyli 25:20.
Liga Narodów siatkarzy. Japonia się podniosła, problemy rywali przed meczem Polska - Serbia
Japończycy dość łatwo poradzili sobie z Serbami, choć na początku Ligi Narodów ich nowy trener Laurent Tillie nie może jeszcze korzystać z największych gwiazd zespołu. Serbowie również próbują odbudować się z nowym szkoleniowcem. Przed rokiem co prawda udało im się dostać na igrzyska olimpijskie, ale Paryża nie zawojowali.
Drugiego seta zespół z Europy rozpoczął jednak lepiej. Serbowie byli w stanie prowadzić wyrównaną walkę z Japonią, ale z czasem znów coraz mocniej zaczęła im się dawać we znaki zagrywka rywali. Po stronie drużyny z Azji najmocniej błyszczał Kento Miyaura, który zdobył w dwóch pierwszych setach łącznie 14 punktów. Jakby problemów było mało, przy stanie 15:18 boisko z kontuzją opuścił ich podstawowy atakujący Drażen Luburić. Bez niego zespół jeszcze się podniósł, dzięki blokom zmniejszył straty do punktu, ale to Japonia ostatecznie wygrała 25:23
W trzecim secie siatkarze z Azji znów dość szybko uciekli na trzy punkty. Z czasem jednak Serbowie wyrównali. Cretu stawiał na kolejnych rezerwowych, a jego drużynie w końcu udało się zdobyć pierwszy w tym meczu punkt zagrywką. Efekt? Remis 14:14. Po kilku minutach Serbowie objęli nawet prowadzenie i wydawało się, że mogą przedłużyć spotkanie. Tyle że Japończykom znów pomogła zagrywka - as serwisowy Miyaury dał im prowadzenie 22:21. Do zakończenia meczu potrzebna była gra na przewagi, a w niej Larry popisał się blokiem i siatkarze z Azji wygrali 26:24, kończąc spotkanie w trzech setach.
Dzięki wygranej Japonia dołączyła do Polski, Włoch i Argentyny. To jedyne trzy drużyny, które miały dotąd po dwa zwycięstwa w tegorocznej Lidze Narodów. W przeciwieństwie do Japonii są jednak niepokonane. W ostatnim meczu w Xi'an Japonia zmierzy się z Holandią.


