Brazylijczycy rozpoczęli igrzyska od dwóch porażek. Najpierw przegrali 1:3 z Włochami, potem po tie-breaku z Polską. Punkt zdobyty za dwa wygrane sety był jednak niezwykle cenny w rywalizacji o awans do ćwierćfinału. Dzięki niemu przed ostatnim spotkaniem wszystko było w rękach "Canarinhos" - wygrana 3:0 z Egiptem zapewniała im awans z trzeciego miejsca bez oglądania się na wyniki w innych grupach. Trener Bernardo Rezende przed spotkaniem z Egiptem zapowiadał, że jego drużynę czekają teraz "cztery finały". Na pierwszy z nich do dwunastki meczowej wrócił atakujący Alan Souza, który w pierwszych spotkaniach nie był zdolny do gry z powodu urazu. Spotkanie w szóstce ponownie rozpoczął jednak jego młodszy brat Darlan. Na rozegraniu był Bruno Rezende, który w trakcie spotkania z "Biało-Czerwonymi" na dłużej powędrował na ławkę rezerwowych. "Canarinhos" szybko odskoczyli na trzy punkty, potem na pięć, a z czasem na dziewięć. Niemal bezbłędny był Ricardo Lucarelli, marszu Brazylijczyków nie powstrzymały przerwy na żądanie trenera Egipcjan. Obie drużyny dzieliła przepaść, do tego Yoandy Leal i Lucas Saatkamp zaskoczyli rywali zagrywką. Brazylia rozbiła przeciwników z Afryki 25:11. Wielki sukces Michała Winiarskiego. Odesłał medalistów z Tokio do domu Paryż 2024. Brazylia kolejnym ćwierćfinalistą turnieju siatkarzy Egipt był najniżej klasyfikowaną drużyną, która przyjechała na turniej do Paryża. Przepustkę do turnieju olimpijskiego zyskała dzięki tzw. kluczowi geograficznemu, który gwarantował jedno miejsce dla zespołu z Afryki. W meczach z Polską i Włochami Egipcjanie odstawali od rywali. Swój moment outsiderzy grupy C mieli na początku drugiej partii. Kiedy zablokowali atak Darlana - w roli głównej wystąpił Mohamed Dola - prowadzili nawet 8:7. Tyle że z ośmiu kolejnych akcji wygrali tylko jedną i Brazylijczycy zupełnie przejęli inicjatywę. Egipcjanie popełniali sporo błędów, grę "Canarinhos" napędzały mocne zagrywki. Partia ponownie zakończyła się z olbrzymią przewagą faworytów, którzy wygrali 25:13. W trzecim secie przewaga "Canarinhos" rosła powoli. W pierwszej części seta wynosiła dwa, trzy punkty. Nadal ręce Egipcjan w bloku obijał Lucarelli, ale rywale odpowiedzieli asem serwisowym. W końcu jednak Brazylijczycy objęli prowadzenie 17:10, kiedy zdobyli efektowny punkt blokiem. Ostatecznie "Canarinhos" wygrali 25:16, a cały mecz 3:0. Brazylia po wygranej kończy grupę B na trzecim miejscu. Jest już pewna tego, że zagra w ćwierćfinale jako jedna z dwóch najlepszych ekip z trzecich pozycji. W kolejnej rundzie trafi jednak na wysoko rozstawionego rywala, jednego ze zwycięzców grup - niewykluczone, że będzie to ponownie reprezentacja Polski lub Włoch. Mecz mistrzów Europy z mistrzami świata w sobotę o godz. 17.