Projekt Warszawa po ograniu w półfinale Pucharu Challenge fińskiego Akaa-Volley, w finale zmierzył się z włoskim Mint Vero Volley Monza. Stołeczny klub już w pierwszym meczu, rozgrywanym na Torwarze, potwierdził, że bardzo poważnie podchodzi do trzecich pod względem prestiżu (po Lidze Mistrzów i Pucharze CEV) klubowych rozgrywek w Europie. Podopieczni Piotra Grabana wygrali 3:1 i przybliżyli się do historycznego trofeum. Zgodnie z przepisami, Projekt w drugim meczu potrzebował dwóch wygranych setów, by przypieczętować zwycięstwo. Gdyby włoski zespół wygrał 3:1 lub 3:0, doszłoby do tzw. złotego seta, czyli partii granej na zasadzie tie-breaka. Drużyna prowadzona przez Grabana nie dopuściła jednak do takiego scenariusza i wygrała pierwsze dwa sety, dzięki czemu już przy stanie 2:0 mogła celebrować wywalczenie trofeum. Po zdobyciu punktu pieczętującego zwycięstwo w drugim secie siatkarze Projektu zaczęli celebrować wywalczenie pucharu, a na parkiecie pojawili się też zawodnicy rezerwowi. Świętowanie sukcesu nie trwało jednak długo, ponieważ zgodnie z przepisami zawodnicy musieli dograć spotkanie.Ostatecznie przedstawiciel PlusLigi postawił "kropkę nad i" wygrywając 3:1. Niesamowite sceny po triumfie Projektu Warszawa. Wyczytali nazwisko siatkarza, ten zaczął płakać Projekt Warszawa musiał dograć mecz. Siatkarz ZAKSY nie gryzł się w język Nie była to zresztą pierwsza sytuacja, gdy Projekt zapewniał sobie triumf w dwumeczu jeszcze w trakcie trwania spotkania, a musiał dogrywać mecz. Tak było też na poprzednich etapach rywalizacji w Pucharze Challenge, w tym m.in. w półfinale przeciwko Akaa-Volley, a wspomniana zasada polegająca na konieczności dokończenia meczu, znana jest również z Ligi Mistrzów czy Pucharu CEV. I najwyraźniej nie podoba się jednemu z siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.Erik Shoji jeszcze w trakcie spotkania zamieścił w X (dawny Twitter) wpis, w którym skrytykował obowiązujące przepisy. "Najgłupsza zasada w siatkówce pod egidą CEV (Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej - przyp.red) Zmuszanie drużyn do rozegrania całego meczu, nawet jeśli w oparciu na punkty jest już rozstrzygnięty. To naprawdę nie jest zabawne ani korzystne dla żadnej ze stron" - napisał amerykański libero. Z opinią Shojiego zgodzili się komentujący jego wpis. "Wśród wszystkich głupich decyzji CEV ta jest jedną z najgłupszych" - ocenił specjalizujący się w siatkówce Jakub Balcerzak. "Pełna zgoda" - napisał ktoś inny. Jeden z kibiców z kolei częściowo zgodził się z Amerykaninem, dodając jednak, że fani kupują bilety na cały mecz, a nie na dwa sety. "Trzeba to jakoś rozwiązać, ale nie jestem pewien jak" - dodał. Co dalej z Nikolą Grbiciem w reprezentacji Polski? Ależ wymowne słowa Serba