Wniosek o odroczenie lub zawieszenie postępowania tuż po rozpoczęciu posiedzenia złożyli obrońcy. Uzasadniając powiedzieli, że ich klienci nie stawili się w sądzie, gdyż nie chcą złamać wydanego ostatnio przez prokuraturę krajową środka zapobiegawczego w postaci... zakazu kontaktowania się. W swoim wystąpieniu prokurator przyznał, że takie tłumaczenie wykonania środka zapobiegawczego jest - w jego opinii - nadinterpretacją, ale ostatecznie on także przychylił się do wniosku obrony. W tej sytuacji przewodniczący składu zarządził odroczenie. Prokuratura potwierdziła natomiast, że w najbliższych dniach dokona modyfikacji zapisów dotyczących środka zapobiegawczego, tak, aby na kolejnej rozprawie wyznaczonej na 17 stycznia 2019 obaj oskarżeni mogli się stawić w sądzie bez obawy o naruszenie przepisów. Afera z udziałem obu działaczy wybuchła w listopadzie 2014 roku, niecałe dwa miesiące po tym, jak polscy siatkarze po raz pierwszy od 40 lat wywalczyli złoty medal mistrzostw świata. Do siedziby PZPS wkroczyło CBA. Zatrzymano obu działaczy, obaj spędzili kilka miesięcy w areszcie, zrezygnowali ze wszystkich funkcji w krajowej federacji. Postawiono im zarzuty o charakterze korupcyjnym. W lipcu 2016 roku wrócili do działalności - Przedpełski został członkiem wydziału ds. kontaktów międzynarodowych, a Popko dostał się do wydziału strategii PZPS oraz w skład kapituły nowo powołanego Klubu Wybitnego Reprezentanta. Drugi z działaczy wrócił też na stanowisko szefa PLS.