Partner merytoryczny: Eleven Sports

Problem z otoczeniem Wilfredo Leona. Zaczęły pojawiać się rysy, to już widać

Wilfredo Leon sprawił, że Bogdanka LUK Lublin od razu wskoczyła na półkę faworytów do czołowych miejsc w PlusLidze. Wicemistrz olimpijski robi, co może, jego zespół był nawet przez chwilę liderem tabeli, ale ostatnio wyhamował. "Lublinianie są tam, gdzie być powinni. Ten zespół zasługuje na poważną uwagę i wykonuje dobre ruchy. Nie obciążałbym ich jednak odpowiedzialnością, że muszą dojść do finału" - ocenia w rozmowie z Interią Wojciech Drzyzga. Były znakomity siatkarz i trener wskazuje jednak, że w otoczeniu Leona brakuje zawodników z "grupy premium".

Wilfredo Leon dwoi się i troi, ale ostatnio Bogdanka LUK Lublin notuje słabsze wyniki
Wilfredo Leon dwoi się i troi, ale ostatnio Bogdanka LUK Lublin notuje słabsze wyniki/Artur Szczepanski/REPORTER/Reporter

Sprowadzenie Wilfredo Leona skierowało na Bogdankę LUK Lublin oczy nie tylko siatkarskiej, ale i całej sportowej Polski. Drużyna, która skończyła poprzedni sezon na piątym miejscu, wyprzedziła konkurencję i sprawiła, że znakomity przyjmujący po raz pierwszy w karierze zawitał do PlusLigi.

Transfer Leona okazał się sukcesem marketingowym, miejsca w hali Globus w Lublinie na mecze z jego udziałem wyprzedają się na pniu. Podobnie jest zresztą we wszystkich ligowych obiektach. Ale i sportowo lubelski zespół prezentował się świetnie. Nawet bez Leona, który zaczął sezon z opóźnieniem, potrafił pokonać Aluron CMC Wartę Zawiercie. Seria zwycięstw w pewnym momencie dała zresztą Bogdance LUK nawet fotel lidera PlusLigi.

Ale w ostatnich kolejkach drużyna prowadzona przez trenera Massimo Bottiego wyraźnie wyhamowała. Przegrała cztery z sześciu ostatnich spotkań, w tym z plasującymi się nieco niżej w tabeli Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa oraz Indykpolem AZS Olsztyn. Po 16 kolejkach spadła na czwarte miejsce, do lidera, Jastrzębskiego Węgla, traci już dziewięć punktów.

"Bardziej wprawni obserwatorzy ligi nie sytuowali Lublina wyżej niż na miejscach 4.-6." - podkreśla Wojciech Drzyzga, kiedy pytamy go o "zadyszkę" lubelskich siatkarzy. Ale od razu sypie pochwałami dla Bogdanki LUK.

Przeszła normalną, sportową drogę budowania zespołu. I to bardzo dobrze. Klub dorósł do coraz większych wydarzeń, organizacyjnie wszystko gra. W mieście siatkówka została na nowo pokochana. Za to mają złoty medal. Natomiast sportowo są tam, gdzie są. Dobry start był chyba pokłosiem tego, że ich skład dość długo ze sobą funkcjonował. Inne zespoły, które składają się z masy obcokrajowców i naszych reprezentantów, spotkały się dwa tygodnie przed ligą

~ zauważa komentator Polsatu Sport.

Problem wokół Wilfredo Leona. Siatkarze dobrzy, ale nie z najwyższej półki

Zespół Wilfredo Leona długo był niepokonany w Lublinie, hala Globus zmieniła się w twierdzę. Ale i na tym murze zaczęły w ostatnich tygodniach pojawiać się rysy. W Lublinie wygrał Jastrzębski Węgiel, a w poprzedniej kolejce Aluron CMC Warta Zawiercie.

O ile Leon dwoi się i troi - zajmuje 12. miejsce w rankingu najlepiej punktujących siatkarzy PlusLigi, a opuścił przecież dwa mecze - o tyle wahania formy dotykają jego kolegów. Na początku sezonu świetnie spisywał się jego partner na przyjęciu Bennie Tuinstra. Ostatnio wyraźnie obniżył loty, więcej szans zaczął dostawać Mikołaj Sawicki, ale na razie nie do końca przekonuje. Rotacje w trakcie meczów zdarzają się też na pozycji atakującego.

"To są bardzo dobrzy gracze ligowi, ale nie z najwyższej półki. To zawodnicy selekcjonowani do szerokich kadr, myślę tu o naszej. Bo mówienie o Sawickim "reprezentant Polski" to moim zdaniem nadużycie. Reprezentant Polski to ten, który reprezentuje ją na końcowej imprezie, a nie ten, który znajdzie się w 30-osobowym składzie. To nie jest żadna wycieczka do Sawickiego, bo takich przykładów jest więcej. Tuinstra jest reprezentantem Holandii, ale poziom tej drużyny jest dwa piętra niżej od naszej. Poza brazylijskim libero Thalesem i Wilfredo Bogdanka nie ma zawodników topowych" - ocenia Drzyzga.

Bogdanka LUK Lublin ma szansę się odbić. Zwycięstwa albo sensacja

Mimo wszystko po świetnym początku sezonu apetyty w Lublinie są już rozbudzone. Drużyna po raz pierwszy w historii gra też w europejskich pucharach. W drugiej rundzie Pucharu Challenge wyeliminowała Tourcoing Lille Metropole, lidera ligi francuskiej. Znów sprawy w swoje ręce musiał jednak wziąć Leon - gdy w meczu rewanżowym rywale zyskali dużą przewagę, popisał się serią 12 zagrywek i odwrócił losy seta, zapewniając lublinianom awans.

Po kilku meczach z czołowymi drużynami Bogdanka ma szansę odbić się również w PlusLidze. Na przełomie grudnia i stycznia zagra kolejno z Treflem Gdańsk, Barkomem Każany Lwów i PGE GiEK Skrą Bełchatów. Porażka z którymkolwiek z tych przeciwników byłaby dużą niespodzianką, o ile nie sensacją.

"Ja niczego więcej od Bogdanki nie oczekiwałem i każde ich zwycięstwo przeciwko trójce z Ligi Mistrzów uważam za ich sukces. Są tam, gdzie być powinni. Zobaczymy, może w Pucharze Polski uda się zawalczyć. Lublin jest zespołem, który zasługuje na poważną uwagę i wykonuje dobre ruchy. Nie obciążałbym ich jednak odpowiedzialnością, że muszą dojść do finału. Inaczej jest w przypadku Jastrzębia, Aluronu czy Warszawy, które bez wejścia do finału będą rozczarowane" - zaznacza Drzyzga, trzykrotny wicemistrz Europy z reprezentacją Polski.

Najbliższy mecz zespołu Leona już w niedzielę. Bogdankę LUK czeka wyjazdowa rywalizacja z Treflem.

Hitowe starcie Plusligi, Wilfredo Leon przyznaje. To zaskoczyło go w polskiej lidze. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Wilfredo Leon/Polsat Sport
Wilfredo Leon w barwach Bogdanki LUK Lublin/Artur Szczepanski/REPORTER/East News
Bogdanka LUK Lublin/Bogdanka Volley Cup/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem