Ten sezon sportowo PGE Skra ma najsłabszy od awansu do siatkarskiej ekstraklasy w 2001 roku. Od tej pory zdobyła 14 medali mistrzostw Polski, w tym dziewięć złotych, 10 razy grała w finale Pucharze Polski, a siedem razy go wygrała. W XXI wieku pod tym względem nie ma bardziej utytułowanej drużyny w kraju. W Lidze Mistrzów PGE Skra cztery razy stała na podium - w 2012 roku była druga. W klubowych mistrzostwach świata dwa razy wystąpiła w finale. Ci, którzy kibicują siatkówce wiedzą, że nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie możny sponsor PGE i Konrad Piechocki, który w klubie pracuje od 24 lat. To on odpowiadał m. in. za tworzenie kadry i ściąganie najlepszych siatkarzy świata. A tacy przez lata grali właśnie w Bełchatowie. Ale to nie słabe wyniki sportowe (Skra pierwszy raz od ponad 20 lat nie zagra o medale) są przyczyną odwołania Piechockiego. To efekt walki o władzę. Doszło do konfliktu między prezesem Skry, a politykiem partii rządzącej, którzy zasiada w zarządzie klubu. Do tego sponsor uzależnił dalsze finansowanie klubu od odejścia ze stanowiska obecnego prezesa. - Nie chciałem być grabarzem klubu. I tak naprawdę poprosiłem radę nadzorczą, by zdecydowali się mnie odwołać - przyznaje Piechocki. - Skra była dla mnie najważniejsza. Odchodzący prezes zdaje sobie sprawę, że ten sezon jest spisany na straty, choć PGE Skra wciąż może sięgnąć po Puchar CEV (jest w półfinale). Ze względu na specyfikę rynku transferowego negocjacje z kandydatami do drużyny rozpoczęły się już w listopadzie ubiegłego roku. Piechocki zdecydował się na rewolucję w kadrze. 11 zawodników odchodzi z PGE Skry - Jako prezes zarządu wykonałem swoją pracę. W siatkówce jest tak, że transfery na nowy sezon trzeba dogrywać w trakcie trwającego. Rynek transferowy jest już właściwie zamknięty - wyjaśnia Piechocki. - Sportowo w tym sezonie nie udało nam się osiągnąć sukcesu, stąd takie poważne zmiany. Poziom zespołu będzie wysoki i gwarantujący walkę o najwyższe cele. Z 14-osobowej kadry zostanie tylko trzech siatkarzy, którzy mają ważne kontrakty - rozgrywający Grzegorz Łomacz (mistrz i wicemistrz świata), przyjmujący Lukas Vasina i libero Kacper Piechocki. To oznacza, że ze Skrą rozstają się m. in. dwaj wicemistrzowie świata Karol Kłos i Mateusz Bieniek, a także Aleksandar Atanasijevic, Dick Kooy czy Filippo Lanza. Kadra bełchatowskiego klubu ma być jednak znacznie silniejsza. Z nowymi zawodnikami Piechocki jest już po słowie - są podpisane wstępne umowy (tzw. prekontrakty) i musi je tylko zatwierdzić rada nadzorcza klubu, co do tej pory były formalnością. Francuskie gwiazdy wzmocnią PGE Skrę Skrę wzmocnią siatkarze ze światowego topu - dwaj mistrzowie olimpijscy - francuscy przyjmujący Trevor Clevenot (ostatnio Jastrzębski Węgiel) i Yacine Louati (Fenerbahce Stambuł). Do bełchatowskiego klubu dołączy jeszcze jeden reprezentant Francji - libero Benjamin Diez (Tours VB). W ubiegłym roku z kadrą triumfowali w Lidze Narodów. W mistrzostwach świata Francja odpadła w ćwierćfinale po porażce z Włochami, późniejszymi mistrzami świata. Prezes Piechocki postawił też na zawodników związanych z reprezentacją Polski. W kadrze Skry będzie młody środkowy Mateusz Poręba (AZS Olsztyn), który był w składzie na ostatnie mistrzostwa świata. Polacy zdobyli w ubiegłym roku srebrne medale. Kolejnym środkowym bloku będzie Bartłomiej Lemański (Czarni Radom), który ma też za sobą występy w kadrze narodowej. Trzeci nowy zawodnik na tę pozycję to były reprezentant Polski Łukasz Wiśniewski (Jastrzębski Węgiel). Czwórkę przyjmujących obok Vasiny, Clevenota i Louatiego uzupełni Bartłomiej Lipiński (AZS Olsztyn). 27-letni zawodnik był w szerokiej kadrze biało-czerwonych, którą przed mistrzostwami świata ogłosił Nikola Grbić. W ataku PGE Skra postawiła na Karola Butryna (AZS Olsztyn). Przed siatkarskim mundialem trener Grbić miał długo rozważać kogo zabrać na turniej. Zastanawiał się między Butrynem a Łukaszem Kaczmarkiem, ale w końcu postawił na tego drugiego. W Skrze 30-letni atakujący będzie rywalizował z 22-letnim talentem - Przemysławem Kupką, grającym ostatnio w pierwszoligowym KPS Siedlce. Zmiennikiem dla Łomacza zostanie obecny rozgrywający Czarnych Radom 24-letni Wiktor Nowak, wychowanek Skry, do której wróci po pięciu latach. Pozostają jeszcze dwie niewiadome - kto będzie czwartym środkowym i kto poprowadzi Skrę w przyszłym sezonie. Piechocki prowadził zaawansowane rozmowy z bardzo uznanym zagranicznym szkoleniowcem, ale sytuacja z odwołaniem sprawiła, że nie mógł ich dokończyć. Dyrektorem sportowym będzie kończący karierę Robert Milczarek. Ikona bełchatowskiego klubu w tym zespole spędził od 2003 roku 15 lat (grał też w kilku innych klubach). - To wzór do naśladowania i przykład przywiązania do barw. W ten sposób chcemy pokazać, że w Skrze doceniamy ludzie, którzy długo byli związani z klubem - podkreśla Piechocki. - Wierzę w ten projekt i mam nadzieję, że nowy zarząd będzie realizował tę koncepcję. Taki miałem pomysł na zespół w przyszłym sezonie. To drużyna, którą stać na medal mistrzostw Polski.