Co zadecydowało o wyborze Lozano? Czy tylko to, że był najtańszy? Pieniądze to nie było "być albo nie być". Choć muszę przyznać, że była to ważna kwestia. Podczas rozmów w Polsce Argentyńczyk zaimponował dużą wiedzą o naszych zawodnikach i polskiej siatkówce. Napisał jedną z najbardziej interesujących prac. Poza tym zobowiązał się do pomocy w szkoleniu polskich trenerów. Jego wiedza może przydać się całej polskiej siatkówce. I wreszcie dyspozycyjność. Pan Lozano może podjąć pracę praktycznie od zaraz. Zoran Gajić oprócz dużych pieniędzy zażądał samochodu, willi w Warszawie i dobrych szkół dla swoich dzieci. A czego zażądał Lozano? Mieszkanie, samochód oraz telefon i może brać się do roboty. Jakie cele postawił związek nowemu selekcjonerowi? Umowa z Lozano zostanie podpisana na 4 lata. Po dwóch latach nastąpi weryfikacja pracy szkoleniowca. Celem nadrzędnym jest medal na igrzyskach olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, co nie znaczy, że mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata czy Ligę Światową będziemy traktować ulgowo. Na tych imprezach też zależy nam na jak najlepszych wynikach. Raul Lozano mówi po hiszpańsku i włosku. Słabo zna angielski. Czy związek ma zamiar zatrudnić tłumacza? Rozważamy taką możliwość. Na pewno rozwiążemy ten problem. Jest grupa zawodników, którzy znają włoski. W PZPS pracują osoby, które posługują się tym językiem. Można śmiało stwierdzić, że włoski to język siatkarski. Jednak pan Lozano obiecał, że w pół roku nauczy się mówić po polsku. Gajić był Pana faworytem. Nie czuje Pan niedosytu, że nie udało się zatrudnić tego szkoleniowca? - Tak Gajić był moim faworytem, ale nie tylko moim. Przyznam szczerze, że czuję pewien niedosyt. Niestety, wymagania finansowe Serba były po prostu nie do przyjęcia przez PZPS. Jeszcze w niedzielę rozmawiałem z Gajiciem telefonicznie i nie tylko nie przyjął oferty związku, ale podwyższył swoje żądania. Serbski szkoleniowiec jest wymieniany jako główny kandydat do objęcia reprezentacji Rosji. W prasie pojawiły się informacje, że Gajić gra "polską kartą", żeby wynegocjować lepsze warunki zatrudnienia w Rosji. O tym przekonamy się za kilka dni, kiedy Rosjanie ogłoszą nazwisko selekcjonera ich kadry. Braliśmy pod uwagę taki scenariusz. To też była jedna z przyczyn, dlaczego Gajić nie został wybrany. Nie mogliśmy pozwolić sobie na to, żeby któryś z kandydatów trzymał nas w niepewności. Na posiedzeniu Kielcach Zarząd PZPS nie tylko zajmował się wyborem nowego trenera. Analizowano również sytuację finansową związku. Jak ona wygląda? Wydamy w tej sprawie oświadczenie. Chcemy jasno określić od jakiego stanu finansów zaczynają nowe władze PZPS. Niezależna firma przeprowadziła audyt. Sytuacja nie jest łatwa. Związek ma ponad 2.5 miliona złotych długu. Około 700-800 tysięcy to są zaległości, które trzeba zapłacić natychmiast. Spotykamy się z życzliwością i mam nadzieję, że uda się wynegocjować korzystne warunki spłaty zobowiązań. Środki będziemy musieli wypracować sami. Pieniądze od sponsora na pewno nie pójdą na spłatę długów. Rozmawiał Robert Kopeć