Faworytem finałowej rywalizacji był z pewnością zespół z Muszyny, który w zeszłym roku pokonał Atom Trefl w decydujących meczach o mistrzostwie Polski 3:0, a w sezonie zasadniczym PlusLigi Kobiet wygrał oba spotkania 3:0 oraz 3:1. Na początku roku z powodu kłopotów finansowych z sopockiego zespołu odeszły Neriman Ozsoy, Amaranta Fernandez Navarro oraz Dorota Świeniewicz, a także dwóch włoskich asystentów trenera Alessandro Chiappiniego. W dodatku Małgorzata Kożuch i Corina Ssuschke-Voigt w ramach protestu nie wyszły na boisko w niektórych ligowych meczach. Jednak w finale to Atom Trefl prezentował się na tle ekipy z Muszyny jak prawdziwa drużyna. "Był to dla nas trudny sezon, aczkolwiek kiedy wychodzi się na boisko, nie myśli się o kłopotach, tylko o tym, aby jak najlepiej zagrać. Udowodniłyśmy, że jesteśmy mistrzyniami mocnych nerwów. Naszą siłą była przede wszystkim zespołowość" - przyznała środkowa Eleonora Dziękiewicz, która sezon rozpoczęła jako rezerwowa, a w ostatnim meczu finału play off została wybrana jego MVP. Pomimo zdobycia mistrzostwa Polski działacze Atomu Trefl muszą się liczyć z odejściem czołowych siatkarek. "Zdajemy sobie sprawę, że ciężko będzie nam zatrzymać zwłaszcza Małgorzatę Kożuch i Megan Hodge. To były lokomotywy naszego zespołu, które dzięki znakomitym występom w polskiej lidze i Lidze Mistrzyń na brak dobrych ofert nie mogą narzekać. Podjęliśmy jednak z nimi rozmowy w sprawie zostania w Sopocie" - zapewnił prezes klubu Tomasz Słodkowski. "Sopot to piękne miasto, ale jest wiele piękniejszych miejsc" - skomentowała Hodge. "Zostanę w Atomie Treflu jeśli dostanę podwyżkę" - dodała jej koleżanka z reprezentacji Stanów Zjednoczonych rozgrywająca Alisha Glass. Podwyżek spodziewać się raczej nie należy, bo w przyszłym sezonie budżet klubu będzie na zbliżonym bądź nawet mniejszym poziomie. Poza tym trzeba wypłacić zawodniczkom zaległe pieniądze. "Postaramy się sprawić, abyśmy dysponowali środkami podobnymi jak w minionym sezonie. Musimy jednak bardziej racjonalnie wydawać te środki. Jeszcze na rok mamy podpisaną umowę z Polską Grupą Energetyczną, ale będziemy chcieli ją przedłużyć. Prowadzimy też zaawansowane rozmowy z innymi potencjalnymi sponsorami. Ponownie zamierzamy zagrać w Lidze Mistrzyń i zaprezentować się w niej co najmniej tak korzystnie jak w tej edycji" - stwierdził prezes Słodkowski. Nie wiadomo także, czy w Sopocie zostanie trener Chiappini. "To jego należy uznać za głównego architekta tego sukcesu. W pewnym momencie nasz szkoleniowiec zgodził się na wariant oszczędnościowy i pomimo tego, że obecnie ma wiele atrakcyjnych propozycji, zapewnił nas, że w pierwszej kolejności będzie rozmawiał z naszym klubem w sprawie przedłużenia kontraktu. A my zrobimy wszystko, aby go u nas zatrzymać" - podsumował Tomasz Słodkowski.