Nie jest żadną tajemnicą, że rozstrzał finansowy między tym, ile zarabiają piłkarze, a siatkarze jest ogromny. Nie może być inaczej, gdy spojrzymy na zwyczajną oglądalność, zainteresowanie sponsorów czy inne aspekty, które wpływają na to, ile inkasują poszczególni sportowcy reprezentujący różne dyscypliny. Nie ma żadnych wątpliwości, że piłkarze zarabiają zdecydowanie więcej z powodu tego, że mają zdecydowanie więcej sponsorów, a samą piłkę nożną zwyczajnie ogląda więcej osób. Kręta droga Resovii Przykładem tej sytuacji są nagrody, które dostają poszczególne zespoły i przekona się o tym na pewno także Asseco Resovia Rzeszów, która niebawem zawalczy o Puchar CEV, a więc takie trochę drugorzędne europejskie trofeum, ale mimo wszystko, wciąż jest to puchar, który można wstawić do gabloty, a to zawsze jest duża przyjemność dla klubu i zawodników. Każdy medal ma swoją dużą wartość i pokazuje, jak duży wysiłek został włożony w osiągnięcie celu. Resovia drogę do finału Pucharu CEV miała dosyć krętą. Najpierw na drodze polskiego zespołu stanął rywal z krajowego podwórka, a więc ekipa z Zawiercia. Po pierwszym meczu zdawało się, że ten dwumecz jest rozstrzygnięty, bo Resovia wygrała 3:0. W rewanżu jednak zespół z Zawiercia pokazał klasę i odpowiedział dokładnie tym samym. W związku z tym byliśmy świadkami złotego tie-breaka, który wygrała 15:11 ekipa z Rzeszowa i to siatkarze z Podkarpacia awansowali do kolejnej fazy. Niska premia za zwycięstwo w Pucharze CEV Tam czekało na nich tureckie Fenerbahce, z którym Resovia poradziła sobie bez żadnych problemów. Pierwszy mecz drużyna z Rzeszowa wygrał 3:1, a drugi 3:0. Tym samym awansowała ona do finału, gdzie zmierzy się w dwumeczu finałowym z niemieckim Lunebergiem. Pierwszy pojedynek o tytuł już we wtorek 12 marca o godzinie 19:00. Tydzień później o tej samej godzinie to ekipa z Niemiec przyjedzie do Rzeszowa, aby zmierzyć się w rewanżu. Faworytem tego dwumeczu jest oczywiście Resovia. Warto przypomnieć, że w meczach grupowych z Lunebergiem Jastrzębski Węgiel stracił ledwie seta. Nawet jeśli zespół z Rzeszowa wygra ten pojedynek, to nie zarobi za ten tryumf zbyt wiele. W przypadku zwycięstwa Resovia bowiem zainkasuje ledwie 80 tysięcy euro, co jest równowartością ledwie 342 tysięcy złotych. Z kolei przy ewentualnej porażce na konto klubu wpłynie ledwie 60 tysięcy euro, a więc dokładnie 257 tysięcy złotych. Za wygraną w Lidze Mistrzów nagroda wynosi 500 tysięcy euro, co znacznie przewyższa, to co mogą zainkasować siatkarze z Rzeszowa. Gdy porównamy to z nagrodami piłkarskimi, to drugim najważniejszym klubowym europejskim trofeum jest obecnie Liga Europy. Premia za zwycięstwo w tych rozgrywkach wynosi aż 8,6 miliona euro, co niesamowicie przewyższa to, ile mogą zainkasować siatkarze Resovii. Różnice są kosmiczne.