"Kiedy ostatnio grałam w reprezentacji Rosji? - zawodniczka bardzo długo przypominała ten moment przed pierwszym spotkaniem w Memoriale. - To było naprawdę bardzo dawno. We wrześniu 2003 roku grałam w Turcji w mistrzostwach Europy". W spotkaniu z Turczynkami Jewgienija Artamonowa-Estes doznała poważnej kontuzji. "Tak nieszczęśliwie upadłam i nie byłam w stanie wstać, wyprostować się - wspomina bolesny epizod w karierze. - Z hali odwieźli mnie od razu do szpitala. Długo musiałam dochodzić do pełni sił i formy. Na igrzyska olimpijskie w Atenach poleciałam, ale większość czasu spędziłam na ławce rezerwowych". Jak podkreśla po igrzyskach w Atenach w jej życiu było sporo chwil radosnych i smutnych. Wyszła za mąż, urodziła syna. W 2005 roku, gdy grała w Volero Zurych, musiała znowu walczyć z problemami zdrowotnymi. Doznała kontuzji kolana. "Znowu musiałam walczyć z dolegliwościami, dochodzić do pełni sił" - powiedziała. Grała jeszcze w lidze japońskiej, a następnie wróciła do Urałoczki Jekaterynburg. "Teraz znowu wróciłam do reprezentacji - powiedziała wicemistrzyni olimpijska z Aten. - Wróciłam do niej, żeby powalczyć o złote medale w Pekinie. Najbliższe igrzyska będą piątymi w mojej karierze". Powołanie Jewgienii Artamonowej-Estes przez trenera reprezentacji Rosji Giovanniego Caprary nie zaskoczyło fachowców. "Brakuje mu klasowych zawodniczek - powiedział PAP były trener reprezentacji Polski kobiet Andrzej Niemczyk. - Artamonowa w latach swojej świetności przewyższała pod względem wszechstronności Jelenę Godiną i Jekatierinę Gamową. Dopiero w mistrzostwach świata w Japonii, gdzie Rosjanki zdobyły złoty medal, dorównała jej Lubow Sokołowa. W 2007 roku Rosja spisywała się słabo. Nie awansowała do Grand Prix. Caprara potrzebuje dobrych zawodniczek i Artamonowa na pewno wzmocni jego zespół". Jak podkreślił Andrzej Niemczyk trener Caprara musi sięgać do weteranek, które "są widocznie lepsze od młodych zawodniczek". "Żeby myśleć o pokonaniu w Pekinie np. Brazylijek Rosja będzie musiała grać jeszcze lepiej niż w mistrzostwach świata w Japonii" - powiedział Andrzej Niemczyk.