Bartosz Kurek ma na swoim koncie występy w kilku polskich klubach - grał m.in. w AZS PWSZ Nysa, reprezentował też barwy Mostostalu-Azoty Kędzierzyn-Koźle (dzisiejsza ZAKSA) czy Skry Bełchatów. Od kilku lat doświadczony atakujący występuje poza granicami kraju - po sezonie spędzonym we włoskim Vero Volley Monza przeniósł się w 2020 roku do japońskiego Wolf Dogs Nagoya i w Kraju Kwitnącej Wiśni gra do dziś. Wiele wskazuje jednak na to, że kapitan reprezentacji Polski wróci do PlusLigi. Takie doniesienia pojawiły się kilka dni temu - Sara Kalisz z TVP Sport przekazała, że usługami siatkarza zainteresowana jest ZAKSA. Kurek tym samym miałby zastąpić Łukasza Kaczmarka, który po sezonie odejdzie do Jastrzębskiego Węgla i wejść w rolę lidera drużyny, którą aktualnie pełni Aleksander Śliwka - przyjmujący ZAKSY po zakończeniu rozgrywek przenosi się bowiem do japońskiego Suntory Sunbirds. Na potwierdzenie ze strony ZAKSY i samego siatkarza pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale serwis podkarpacielive.pl jest już przekonany, że do transferu dojdzie. Wspomniany portal na początku stycznia informował, że szeregi Asseco Resovii Rzeszów zasili Gregor Ropret i faktycznie, słoweński rozgrywający później sam ogłosił w rozmowie z oficjalnym portalem PlusLigi, że zagra na Podkarpaciu. Tym samym doniesienia na temat Kurka wydają się być wiarygodne. Co za mecz Polaków! Wilfredo Leon MVP, Kamil Semeniuk z fantastyczną zdobyczą Bartosz Kurek zagra w Polsce? Poruszenie wśród kibiców Informację na temat transferu Kurka powielił w serwisie X (dawny Twitter) Jakub Balcerzak, który jest cenionym ekspertem siatkarskim. Tam wśród kibiców ruszyła dyskusja na temat ruchu planowanego przez ZAKSĘ, który został przez część fanów siatkówki odebrany bardzo pozytywnie. "Jeżeli chcesz zastąpić lidera Śliwkę, to chyba nie ma lepszej opcji niż lider Kurek" - czytamy w jednym z komentarzy. "Super, że wraca do Polski" - stwierdził ktoś inny. "Jak poszukają w starych szafach to nawet koszulkę znajdą na już" - zażartował jeden z fanów, przypominając tym samym, że dla Kurka byłby to powrót do klubu z Kędzierzyna-Koźle. Niektórzy kibice z kolei zdają się nie dowierzać, że taki transfer dojdzie do skutku i dopytują, czy to potwierdzone doniesienia. W jednym z komentarzy z odpowiedzią pospieszył sam Balcerzak. "Według to, co wiem, to tak - here we go" - napisał, nawiązując tym samym do słynnego hasła Fabrizio Romano, który w ten sposób "potwierdza" transfery piłkarskie. Czyli to prawda. Żona Wilfredo Leona potwierdza spektakularne wieści w sprawie transferu siatkarza Jeśli Kurek wróci do Polski, w nowym klubie zagra od sezonu 2024/2025, czyli już po igrzyskach olimpijskich. A wiele wskazuje na to, że atakujący pojedzie do Paryża, gdzie będzie rywalizował o miejsce w składzie z Łukaszem Kaczmarkiem. Sam zainteresowany w podcaście #VolleyTime nie chciał przesądzać, czy na pewno znajdzie się w kadrze na najważniejszą imprezę czterolecia. Kurek zasugerował również, że po igrzyskach jego dalsza przygoda z kadrą może stanąć pod znakiem zapytania "Być może pomyślę, że muszę dać sobie jeszcze jedną szansę, a może będzie zupełnie odwrotnie i zagubię gdzieś te chęci" - podsumował.