Jeszcze przed startem turnieju olimpijskiego w Paryżu polscy siatkarze byli uważani za jednych z faworytów do wywalczenia złota. Ostatecznie kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia zakończyła najważniejszą imprezę czterolecia na drugim miejscu, a po najcenniejszy krążek sięgnęli Francuzi, którzy w wielkim finale rozbili "Biało-Czerwonych". Nasi reprezentanci początkowo nie kryli rozczarowania, ale z czasem zaczęli doceniać ten sukces, o czym zresztą mówili w licznych wywiadach. I chociaż od turnieju w Paryżu minęło już kilka miesięcy, to wspomnienie tego, co działo się nad Sekwaną, najwyraźniej wciąż żyje w polskich siatkarzach. Niektórzy z nich zdecydowali się na szczerą ocenę naszej drużyny. W listopadzie Tomasz Fornal w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że jego zdaniem nasza reprezentacja w Paryżu "nie była w najwyższej sportowej formie". "Półfinał ze Stanami Zjednoczonymi przebrnęliśmy charakterem, wolą walki, zacięciem i indywidualnościami, które mamy w drużynie. Poprzedni sezon kadrowy, w którym wygraliśmy dwa złote medale VNL i mistrzostw Europy, to był dla mnie moment, w którym prezentowaliśmy się perfekcyjnie, lepiej niż w Paryżu" - stwierdził. "Wejście smoka" 45-latka, polski siatkarz bohaterem. Niebywałe, przebił wszystkich Kadra Grbicia nie była w najwyższej formie. Łomacz potwierdza Słowa Fornala odbiły się szerokim echem, jednak nie zaskoczyły kibiców, którzy od lat śledzą poczynania "Biało-Czerwonych". Drużyna, dla której turniej olimpijski był absolutnie priorytetową imprezą, nie prezentowała się na niej tak, jak w poprzednim sezonie, gdy seryjnie wygrywała mecze i nie miała sobie równych. To, co Fornal powiedział o naszej reprezentacji, potwierdził teraz Grzegorz Łomacz. Rozgrywający w podcaście "W cieniu sportu" został zapytany przez Łukasza Kadziewicza o to, czy "Biało-Czerwoni" w Paryżu byli przygotowani na 100 procent. "Nie" - odpowiedział krótko. Kadziewicz od razu zaczął dociekać, czy siatkarze rozmawiali temat braku szczytowej formy z Nikolą Grbiciem. Rozgrywający został poproszony także o to, by wskazać na przyczyny takiego stanu rzeczy. Dlaczego w poprzednim sezonie nasi siatkarze wygrywali z każdym, a w 2024 roku na najważniejszym turnieju już tak nie błyszczeli? Zdaniem Łomacza zaważyły tu kwestie indywidualne - w 2023 roku w świetnej formie byli m.in. Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. "Byli po genialnym sezonie klubowym, w najlepszych momentach swojej kariery, powygrywali dużo" - tłumaczył. "W 2023 roku mieliśmy kosmiczny poziom, a w 2024 czuliśmy, że musimy to kleić" - dodał z rozbrajającą szczerością. Przypomnijmy, że Kaczmarek i Śliwka do Paryża pojechali, ale nie byli pierwszoplanowymi postaciami, a ich forma znacznie odbiegała od tego, co pokazywali w poprzednim sezonie. Rewelacja ligi siatkarzy znów zaskakuje. Historyczny sukces, trofeum w zasięgu