Kilka dni temu media obiegła przykra wieść o śmierci młodej siatkarki. Julia Ituma wyjechała wraz z drużyną Igor Gorgonzola Novara do Turcji, gdzie zaplanowano mecz z tamtejszym Eczacibasi Stambuł w ramach siatkarskiej Ligi Mistrzyń. Z pojedynku zwycięsko wyszły gospodynie. Po wszystkim Włoszki wróciły do hotelu, gdzie doszło do tragicznych w skutkach zdarzeń. 18-letnia Ituma wypadła z okna pokoju hotelowego znajdującego się na szóstym piętrze. Zginęła na miejscu, a okoliczności sprawy badają śledczy. Dotarli oni do nagrania z monitoringu, na którym widać, jak na krótko przed śmiercią sportsmenka samotnie przechadzała się po korytarzu, rozmawiając przez telefon. Po zakończeniu połączenia przez chwilę siedziała na podłodze ze spuszczoną głową, a później wróciła do swojego pokoju. Wiadomo już, kto był po drugiej stronie słuchawki. To młody mężczyzna z prywatnego instytutu Novara. Został już przesłuchany. Miał potwierdzić, że przez godzinę rozmawiał z dziewczyną i zeznać, że potem poszedł spać. "Obudziła mnie policja, żeby powiedzieć, że Julii nie ma" - tłumaczył. Tymczasem odbył się już pogrzeb siatkarki, na którym pojawiły się tłumy poruszonych żałobników. Wśród nich był m.in. włoski minister sportu Andrea Abodi. Polski klub na wielkim zakręcie. Gorzka pigułka na koniec sezonu Odbył się pogrzeb 18-letniej Julii Itumy. Wzruszający gest koleżanek z drużyny Julia Ituma została pochowana na cmentarzu w mediolańskiej dzielnicy Bovisasca. W trakcie uroczystości nie zabrakło wzruszającego przemówienia. "Julia była geniuszką, była po prostu najlepsza" - wspominał przyjaciel rodziny, Elias Malavazos Alexis, który pracuje jako badacz na Politechnice w Mediolanie. To właśnie na tej uczelni siatkarka planowała rozpocząć studia z zakresu żywienia. Po ceremonii pożegnalnej trumna z ciałem 18-latki została umieszczona w samochodzie, który otoczyły jej koleżanki z drużyny Gorgonzola Novara. Trzymały w dłoniach żółto-niebieskie balony, które następnie wypuściły. Pozwolono im wznieść się jako sygnał do Itumy, do nieba. Właśnie w ten sposób przyjaciele Julii odpowiedzieli na jej ostatnią wiadomość, którą wysłała na czacie grupowym na WhatsAppie. Polski siatkarz nie krył oburzenia. Dosadne słowa reprezentanta. To nie wszystkim się spodoba