Porażka polskich siatkarzy, a tu takie słowa Grbicia. Nawet się nie zawahał
Polscy siatkarze na rozpoczęcie drugiego turnieju Ligi Narodów ulegli po tie-breaku Włochom, ale i tak mają powody do zadowolenia, ponieważ postawili się mistrzom świata. Mimo porażki dużo pozytywnych wniosków po spotkaniu wyciągnął Nikola Grbić, który przed kamerą Polsatu Sport pytany o swoje odczucia nawet się nie zawahał - jego podopieczni grali jak równy z równym z jedną z najmocniejszych drużyn na świecie.

Reprezentacja Polski do Chicago przyjechała jako lider tabeli Ligi Narodów i jedyny zespół, który nie zaznał smaku porażki w tegorocznych rozgrywkach. Mimo to przed środowym meczem z Włochami trudno było upatrywać "Biało-Czerwonych" w roli faworyta. Nikola Grbić nie zabrał bowiem na mecze do Stanów Zjednoczonych wszystkich swoich największych gwiazd, bo w Spale zostali m.in. Wilfredo Leon, Tomasz Fornal czy Jakub Kochanowski, z kolei rywale zaprezentowali się w najmocniejszym składzie.
Podopieczni Ferdinando De Giorgiego w pierwszym secie rozgromili Polaków 25:17, ci w drugiej partii wrócili do gry (25:23), a następnie poszli za ciosem i wygrali kolejnego seta (25:21). W kolejnej partii to Włosi zaczęli ponownie dominować (25:20) i doprowadzili do tie-breaka, którego wygrali 15:11.
Liga Narodów siatkarzy. Nikola Grbić pochwalił swoich siatkarzy. "Wrócili"
Po spotkaniu swoimi wrażeniami podzielił się Grbić, który w rozmowie z Polsatem Sport wprost przyznał, że był to trudny mecz. A pierwszy set wyjątkowo nie układał się po myśli jego drużyny.
"Nie wyglądało to dobrze, ale chłopcy wrócili i grali bardzo dobrze w drugim i trzecim secie. Niestety, w tie-breaku przy stanie 11:10 mieliśmy trzy kontrataki, ale zostaliśmy zablokowani" - zauważył selekcjoner.
Serb przy okazji przypomniał, że również w tie-breaku jego podopiecznym udało się "wrócić" i chociaż Włosi prowadzili już 6:3, Polacy zdołali odrobić straty. W nerwowej końcówce ostatniego seta jednak to rywale zaczęli punktować. Następnie selekcjoner bez wahania ocenił poziom prezentowany przez "Biało-Czerwonych".
To są Włochy, oni grają do końca. To jest taki poziom, że musisz grać do końca, żeby wygrać. Jestem zadowolony, bo graliśmy na równym poziomie z Włochami, którzy według mnie są jednym z najmocniejszych zespołów na świecie. Grać z nimi przez 2,5 godziny na tym samym poziomie to dobra rzecz
Grbić wyraził także nadzieję, że jego zawodnikom uda się w kolejnym spotkaniu zaprezentować równie dobrze. "Mam nadzieję, że zostaniemy na tym dobrym poziomie i wygramy następny mecz" - powiedział.
"Biało-Czerwoni" kolejny mecz rozegrają 28 czerwca, kiedy to o godz. 2:30 czasu polskiego zagrają z reprezentacją Kanady. Kolejne dwa spotkania rozegrają w niedzielę 29 czerwca - najpierw o godz. 2:30 zmierzą się z Amerykanami, później o godz. 23 powalczą o punkty z Brazylijczykami.


