Mateusz Bieniek od lat jest pewnym punktem reprezentacji Polski i jeszcze na początku ostatniego sezonu kadrowego wydawało się, że razem z "Biało-Czerwonymi" zagra na wszystkich najważniejszych turniejach. Kontuzja stopy przekreśliła jednak plany środkowego, który wypadł z gry na długie tygodnie. Bieńka zabrakło nie tylko na mistrzostwach Europy, ale także podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Mistrz świata z 2018 roku do gry wrócił w ligowym meczu z GKS-em Katowice, który był dla niego zarazem debiutem w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie, do której przeniósł się ze Skry Bełchatów. Bieniek wszedł na kilka akcji, a w kolejnej rundzie wystąpił już w podstawowym składzie w starciu z Norwidem Częstochowa. Po zakończeniu spotkania w rozmowie z Polsatem Sport oficjalnie ogłosił, że zażegnał już problemy zdrowotne. Bieniek rozkręcał się z meczu na mecz, co było też związane z planem ułożonym przez sztab szkoleniowy Warty. Siatkarzowi stopniowo zwiększano obciążenia, co przyznał trener Michał Winiarski. Jak zaznaczył szkoleniowiec, jego podopieczny wykonuje coraz więcej skoków na treningach, a powrót na boisko sprawił mu wiele radości. "Powrót do gry sprawia mu frajdę. Najgorsze dla kontuzjowanego zawodnika jest robić wszystko, tylko nie grać w siatkówkę. On ten okres (po kontuzji - przyp.red) miał bardzo trudny, potem wrócił, cały czas praktycznie robiliśmy indywidualne treningi. Wszystko bez skoków. Stąd myślę ta adaptacja, gdy już zaczął skakać, była bardzo płynna" - powiedział. Andrzej Wrona ma dość. Siatkarz nie wytrzymał, dosadnie pokazał co myśli Mateusz Bieniek wrócił w wielkim stylu. Świetny występ w Pucharze CEV Utytułowany środkowy od początku sezonu PlusLigi wystąpił w pięciu spotkaniach, zdobywając w nich 32 punktów. Najlepiej spisał się w ostatnim starciu z Cuprum Lubin, które zakończył z dziewięcioma "oczkami" na koncie. Jeszcze lepiej poradził sobie w Europie, gdzie Warta Zawiercie w Pucharze CEV rozbiła Hebar Pazardżik. Polski klub był faworytem meczu w 1/16 finału i znakomicie wywiązał się z tej roli. Gospodarze wygrali 3:0, pozwalając rywalom na ugranie kolejno 19, 13 i 18 punktów. Świetne zawody rozegrali Karol Butryn (14 punktów) i Trevor Clevenot (12 punktów). Wspomniany Bieniek z kolei wywalczył 10 "oczek" i zakończył mecz z wyróżnieniem dla MVP Spotkania. To pierwsze takie wyróżnienie dla środkowego w barwach "Jurajskich Rycerzy". Podopieczni Winiarskiego reważowe spotkanie z Hebarem rozegrają 29 listopada. Jeśli uda im się awansować, w 1/8 finału zagrają z Radnicki Kragujevac lub SCM Craiova. Kuriozalna sytuacja z udziałem Pawła Zatorskiego. To się rzadko zdarza