Niezwykle udana była europejska droga polskich klubów w sezonie 2023/2024. Najpierw Puchar Challenge wygrał PGE Projekt Warszawa. Następnie Puchar CEV padł łupem Asseco Resovii Rzeszów, a aby dopełnić dzieła i skompletować polskiego "hat-tricka" brakowało jedynie triumfu w Lidze Mistrzów. W najlepszych klubowych rozgrywkach siatkarskich w Europie do rywalizacji przystąpiły klasycznie trzy kluby z Polski. Był to wcześniej wspomniany zespół z Rzeszowa (zajęli trzecie miejsce w grupie i kontynuowali grę w Pucharze CEV), ekipa JSW Jastrzębskiego Węgla oraz obrońcy tytułu z 2023 roku ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Co więcej, drużyna z Kędzierzyna zwyciężyła także jeszcze dwie wcześniejsze edycję Ligi Mistrzów - w 2021 i 2022 roku. Mimo chęci na czwarty triumf z rzędu ZAKSA pożegnała się z marzeniami już na etapie rundy play-off, gdzie górą w dwumeczu okazał się Halkbank Ankara. Jedyni w grze pozostali zatem siatkarze z Jastrzębia-Zdroju. Ci zajęli pierwsze miejsce w grupie i rywalizację w fazie play-off rozpoczęli od ćwierćfinału. Tam wyeliminowali drużynę Gas Sales Daiko Piacenza. W półfinale rywalem okazał się Ziraat Bankkart Ankara. W nim Jastrzębski wygrał obydwa spotkania i wchodząc do wielkiego finału, powtórzył wyczyn z 2023 roku. Po drugiej stronie drabinki najlepszy okazał się zespół Itasu Trentino, który po drodze wyeliminował m.in. Cucine Lube Civitanova. Finał zaplanowano na 5 maja 2024 roku w tureckiej Antalyi. Tam podopieczni Marcelo Mendeza udali się jako świeżo upieczeni mistrzowie Polski. W boju o złoto okazali się być lepsi od siatkarzy Aluron CMC Warty Zawiercie. Jastrzębski nie dał rady. Itas Trentino po raz czwarty Spotkanie rozpoczęło się od wygranej partii włoskiego klubu. Po nie zbyt zaciętym secie Kamil Rychlicki i spółka wygrali go do 20. Jeżeli drużyna z Polski chciała podnieść trofeum musiała prezentować zdecydowanie lepszą siatkówkę. Przeciwnicy wciąż jednak byli zbyt mocni i drugi set padł również ich łupem - tym razem 25:22. Wiadomym było, że trzecia partia to ostatni dzwonek dla siatkarzy z PlusLigi, aby powalczyć o pierwszy w historii klubu puchar Ligi Mistrzów. W niej również nieco zabrakło. Mimo że końcówka była w zasięgu mistrzów Polski (21:19 dla Itasu), to nadzieję szybko zostały odebrane. Z tego wyniku zrobiło się 25:21 i to Włosi mogli się cieszyć z triumfu swojego klubowego zespołu. Itas Trentino wygrał Ligę Mistrzów po raz czwarty w historii. Ostatni raz miało to miejsce w 2011 roku. Szansa na trzeci finał, jest jeden warunek W aktualnym sezonie JSW Jastrzębski Węgiel zdołał zameldować się już w półfinale. W nim rywalem będzie inny klub reprezentujący PlusLigę - Aluron CMC Warta Zawiercie. To spotkanie już w sobotę 17 maja. Początek zaplanowano na 14:45. W przypadku awansu do finału Tomasza Fornala i spółki będzie to ich trzeci finał Ligi Mistrzów z rzędu. W drugim półfinale zobaczymy rywalizację Halkbank Ankara - Sir Sicoma Monini Perugia.