Polki awansowały do ćwierćfinału po porażce w tie breaku z Brazylią, choć prowadziły 2:0 w setach a w trzecim miały siedem punktów przewagi i wygranej z Tajwanem 3:1. Włoszki w grupie nie miały żadnych problemów - rozbiły Hong Kong i Indie po 3:0. W sumie straciły tylko 70 małych punktów. Mają w składzie kilka zawodniczek, które np. grają w Pallavolo Scandicci, zdobywcy Pucharu CEV. To jednak Polki zaczęły od mocnego uderzenia. Po błędzie Włoszek w przyjęciu wygrywały 5:1. Rywalki próbowały odrabiać straty, ale miały spore problemy. Ryzykowały zagrywką i po pomyłce przy serwisie przegrywały już z biało-czerwonymi 10:17. W końcówce seta rywalki zaczęły odrabiać straty. Z ośmiu punktów zmniejszyły dystans do zaledwie dwóch (22:24), ale Polki w porę zareagowały. Dwa świetne sety Polek i... Druga partia od początku była bardziej wyrównana, choć trochę lepiej prezentowały się Włoszki. Polki nie poddawały się i po dwóch udanych z rzędu atakach Weroniki Szlagowskiej był remis (9:9). Przyjmująca Developresu grała świetnie - po jej bloku siatkarki trenera Pasińskiego odskoczyły na dwa punkty. Włoszki nie rezygnowały, wyrównały i końcówka przyniosła ogromne emocje. Po zbiciu Małgorzaty Lisiak Polki wygrywały 24:22. Miały dwa setbole, ale wtedy punkt zdobyła Rebecca Piva, a asa posłała Binto Diop. W odpowiedzi zbiła Aleksandra Rasińska, a kropkę nad i postawiła blokiem Marta Orzyłowska. Polki prowadziły więc 2:0, ale musiały pamiętać, że podobny wynik miały z Brazylią. Włoszki nie zamierzały bowiem odpuścić. W trzeciej partii po bloku Agnese Cecconello wygrywały nawet 11:6. Biało-czerwone popełniały błędy w przyjęciu, bloku i rywalki utrzymywały przewagę. Biało-czerwone stać jeszcze było na zryw. Po ataku Aleksandry Rasińskiej było już tylko 16:18, ale rywalki zdobyły wtedy siedem punktów z rzędu i było już tylko 1:2. Być może nauka nie poszła w las, bo do czwartego seta biało-czerwone przystąpiły zdeterminowane. Od początku prowadziły, a po ataku Julity Piaseckiej było 13:8. I nie zwalniały tempa. Po zagrywce Kornelii Moskwy miały sześć punktów przewagi i już nie wpypuściły takiego prowadzenia z rąk. Polska - Włochy 3:1 (25:22, 27:25, 16:25, 25:16) Polska: Grabka, Orzyłowska, Lisiak, Rasińska, Piasecka, Szlagowska oraz Łysiak (libero), Moskwa