Trzytysięczna hala BBOSiR w Bielsku-Białej nie wypełniła się na pierwszy w tym roku mecz "Biało-Czerwonych". Mimo to polskie siatkarki rozpoczęły bardzo dobrze, zwłaszcza w bloku. Szybko zdobyły nim dwa punkty i prowadziły 4:1. Przewaga nie utrzymała się jednak długo, a po autowym ataku Magdaleny Stysiak Polki przegrywały 10:11. Trener Stefano Lavarini szybko zdecydował się na zmianę - nieskuteczną Olivię Różański zastąpiła Natalia Mędrzyk. 32-letnia przyjmująca w poprzednim sezonie wróciła do gry po przerwie macierzyńskiej, a teraz, po czterech latach, znów gra w kadrze. Gra była wyrównana, Polki obejmowały prowadzenie po punktach zdobywanych blokiem - jak wtedy, gdy Stysiak zablokowała atak Jolien Knollemy. W ten sposób przypieczętowały też wygraną 25:21 - ostatni punkt zdobyła rezerwowa Monika Gałkowska. Joanna Wołosz znów ozłocona. Kapitalny wyczyn polskiej siatkarki Polskie siatkarki świetne w drugim secie. Katarzyna Wenerska pomaga zagrywką Na zgrupowaniu w Szczyrku pod okiem Lavariniego trenuje 25 zawodniczek. Włoch na pierwszy mecz wybrał więc tylko część z nich - dokładnie 14. W składzie zabrakło między innymi powracających do kadry Malwiny Smarzek czy Zuzanny Góreckiej. Wśród wybranych przez trenera zawodniczek była za to Monika Fedusio. Przyjmująca, która w rozmowie z Interią przyznała, że z powodu przeciążeniowego urazu na razie nie jest w stanie w pełni uczestniczyć w zajęciach z drużyną, pojawiła się w roli rezerwowej libero. Lavarini rozpoczął jednak mecz z Holandią mocnym składem, szóstką zbliżoną do tej, która w poprzednim sezonie sięgnęła po pierwszy w historii polskiej kobiecej siatkówki medal Ligi Narodów. Brakowało tylko libero Marii Stenzel, która opuściła zgrupowanie po zapaleniu wyrostka robaczkowego, i środkowej Magdaleny Jurczyk. W kadrze nie ma jeszcze Joanny Wołosz, która zakończyła sezon dopiero w niedzielę. Na drugiego seta do szóstki wróciła Rózański. Świetnie partię rozpoczęła Katarzyna Wenerska, która popisała się asem serwisowym. Polki znów szybko odskoczyły na trzy punkty. Tym razem to rywalki próbowały odrabiać straty blokiem, ale nie udało im się to już do końca seta. Drużyna Lavariniego prowadziła już 15:10. Na nic zdały się przerwy na prośbę trenera Holandii Felixa Koslowskiego, nie pomogło wejście z ławki doświadczonej rozgrywającej Laury Dijkemy. Polki w pewnym momencie prowadziły już siedmioma punktami. Ostatnia akcja to popis polskich środkowych - najpierw dobrze zaserwowała Agnieszka Korneluk, potem przechodzącą piłkę skończyła Kamila Witkowska. Trzeci set dla Polski. Ale to nie był wcale koniec Trzeciego seta to Holenderki rozpoczęły od asa serwisowego Britt Bongaerts. Ale to nie zbiło z tropu "Biało-Czerwonych". Ponownie szybko zbudowały trzypunktową przewagę, rywalki zaskakiwała Wenerska. Holandia grała w nieco przemeblowanym składzie, w szóstce była m.in. wracająca do kadry Anna Buijs. Przyjezdne doprowadziły do remisu 8:8, bo po polskiej stronie pojawiły się problemy z przyjęciem. Znów na pomoc przyszedł jednak blok. Kiedy ścianę na siatce wymurowały Stysiak i Korneluk, Polska po raz kolejny miała trzy punkty przewagi. Przy zagrywkach polskiej atakującej zespół prowadził już 19:13. W końcówce szansę otrzymała rozgrywająca Marlena Kowalewska, przewaga zaczęła topnieć. Udało się jednak opanować sytuację, Polska wygrała 25:21. Co z transferem Magdaleny Stysiak? Siatkarka komentuje doniesienia Trenerzy umówili się jednak, że rozegrają pięć setów. Na czwartą partię obaj wystawili mocno pozmieniane szóstki. Przy prowadzeniu przyjezdnych 7:6 Lavarini poprosił o przerwę. I już chwilę po niej to Polska miała dwa, trzy punkty przewagi. Do remisu 18:18 przyjezdne doprowadziły przy zagrywkach Dijkemy, zablokowały atak Julity Piaseckiej. Ale z końcówki Polki wyszły zwycięsko, wygrały 25:22 - seta zakończył skuteczny atak Mędrzyk. Piąta partia została rozegrana na zasadach tie-breaka. Holenderki prowadziły w niej 6:4. Tym razem to gospodynie musiały gonić rywalki. Sporo piłek na prawym skrzydle dostawała Gałkowska, ale to Piasecka doprowadziła do remisu 8:8. I to Polki przejęły inicjatywę. Dopilnowały, by rywalki nie wygrały ani jednej partii - skończyło się zwycięstwem ekipy Lavariniego 15:13. Polki i Holenderki już niedługo zmierzą się w Lidze Narodów, 18 maja w Antalyi w Turcji. O ile "Biało-Czerwone" mogą potraktować Ligę Narodów jako przygotowanie do igrzysk olimpijskich, o tyle Holenderki będą w niej rywalizować o kwalifikację na turniej w Paryżu. Może ją zapewnić odpowiednio wysokie miejsce w rankingu FIVB - na razie zajmują w nim 10. pozycję. Drugi mecz Polska - Holandia zostanie rozegrany w piątek, również w Bielsku-Białej. Z Bielska-Białej Damian Gołąb Polska: Stysiak, Korneluk, Różański, Wenerska, Witkowska, Łukasik - Szczygłowska (libero) oraz Mędrzyk, Gałkowska, Kowalewska, Piasecka, Alagierska-Szczepaniak, Pacak Holandia: Lohuis, Baijens, Jasper, Knollema, Dambrink, Bongaerts - Reesink (libero) oraz Dijkema, Buijs, Maaring, Timmerman, Kirsten (libero)