Drużyna z Bielska-Białej pojechała do Turcji po dotkliwej porażce w TAURON Pucharze Polski. W półfinale rozgrywek nie udało jej się urwać ani jednego seta DevelopResowi Rzeszów. Zespół z Podkarpacia okazał się jednak w turnieju finałowym niedościgniony i pewnie sięgnął po puchar. Tyle że forma BKS-u BOSTIK ZGO również w innych rozegranych ostatnio meczach nie była imponująca. Po pierwszym kapitalnym spotkaniu z THY Stambuł przyszła porażka w TAURON Lidze z PGE Grot Budowlanymi Łódź i ciężko wywalczone zwycięstwo 3:2 z ITA TOOLS Stal Mielec. A w czwartek czekał je trudny przeciwnik z brazylijskimi gwiazdami w składzie. Mecz w tureckiej drużynie rozpoczęły m.in. rozgrywająca Roberta Ratzke i przyjmująca Julia Bergmann. I to THY dość szybko odskoczył w pierwszym secie na dwa punkty. Z czasem różnica wzrosła, po błędzie w przyjęciu Julity Piaseckiej Turczynki prowadziły 15:11. Nie do zatrzymania była Bergmann, która już w pierwszym secie zdobyła 10 punktów. Bielszczanki nie były w stanie na dobre przeciwstawić się rywalkom i gładko przegrały 19:25. Historyczny wynik polskich siatkarek. Kapitalny występ łodzianek w Lidze Mistrzyń Puchar CEV. BKS Bielsko-Biała nie wykorzystał szansy w złotym secie Początek drugiej partii nie przyniósł zmian. Gospodynie szybko uciekły na kilka punktów, prowadziły już 10:5. Siatkarki z Bielska-Białej nie ustrzegły się błędów w ataku, problemy sprawiała im zagrywka Karmen Aksoy. Gra polskiej drużyny się posypała, trener Bartłomiej Piekarczyk przyzwał zawodniczki do siebie, gdy przegrywały aż 7:15. Po chwili wprowadził na boisko rezerwową rozgrywającą Wiktorię Szewczyk i udało się nieco poprawić grę BKS-u, ale tylko na chwilę. Ostatecznie set skończył się dotkliwą porażką 15:25. W trzecim secie drużyna THY prowadziła 5:1. Niecierpliwie grała rozgrywająca BKS-u Julia Nowicka, która próbowała brać sprawy w swoje ręce i atakować z drugiej piłki. Zdobywanie punktów przychodziło bowiem polskim siatkarkom z olbrzymim trudem. Piekarczyk ponownie szukał pomocy u rezerwowych, ale przewaga tureckiej drużyny wzrosła do ośmiu punktów. Dopiero przed końcówką trzeciego seta bielszczanki nieco poprawiły wynik, udało im się zablokować rywalki, zdobyć punkt zagrywką. THY ostatecznie wygrało 25:20. To wciąż nie był jednak nokautujący cios. Po wyjazdowej wygranej 3:1 BKS wciąż miał w zapasie dodatkową partię, tzw. złotego seta rozgrywanego na zasadach tie-breaka. I to on zdecydował o awansie do półfinału. I w nim takiej dominacji Turczynek już nie było. W dodatku już po kilku akcjach ze skręconym stawem skokowym boisko musiała opuścić Busra Kilicli. Mimo to THY prowadził 6:3, ale głównie dzięki błędom polskich siatkarek. BKS zdołał zmniejszyć straty do punktu, ale potem Turczynki wrzuciły wyższy bieg. Na blok nadziała się atakująca BKS-u Kertu Laak i różnica wzrosła do czterech punktów. Blok gospodyń na dobre zatrzymał bielszczanki, THY wygrało 15:7 i wyeliminowało polski zespół z rozgrywek. W półfinale Pucharu CEV na THY Stambuł czeka już Igor Gorgonzola Novara z Włoch. BKS był ostatnią polską drużyną w rozgrywkach - dwa dni wcześniej w ćwierćfinale odpadła MOYA Radomka Radom. Wielka zmiana u Malwiny Smarzek. Przecieki w sprawie przełomowej decyzji