Po raz ostatni zespół z Bielska-Białej grał na europejskich arenach w sezonie 2013/2014. Powrót do pucharów wywalczył w poprzednim sezonie, który niespodziewanie zakończył na czwartym miejscu w Tauron Lidze. Pierwsze chwile po powrocie nie były jednak łatwe. W pierwszym secie środowego spotkania lepiej spisały się bowiem przyjezdne. Co prawda aż siedem punktów zdobyła przyjmująca Paulina Damaske, ale bielszczanki popełniły w tej partii zbyt wiele błędów. Oddały rywalkom dziewięć punktów i przegrały z zespołem z Węgier 22:25. Będzie "czarnym koniem" w kadrze Lavariniego? Jasna deklaracja siatkarki BKS BOSTIK Bielsko-Białą opanował nerwy. Dwa sety pod dyktando polskich siatkarek Z czasem drużynie, którą prowadzi Bartłomiej Piekarczyk, udało się jednak opanować nerwy. W końcu na początku tego sezonu BKS BOSTIK jest objawieniem Tauron Ligi. W pierwszych pięciu spotkaniach zgarnął komplet punktów i sensacyjnie prowadzi w ligowej tabeli. Co więcej, do tej pory nie przegrał ani jednego seta. Podobnym osiągnięciem może się popisać tylko Grupa Azoty Chemik Police. Pierwsza partia środowej rywalizacji była dla bielszczanek nowością. Ale w drugiej to one od początku prowadziły, i to wyraźnie. Ich przewaga rosła przez całą partię, na koniec sięgając 10 punktów. Siłą napędową drużyny była Keertu Laak. Estońska atakująca, na początku sezonu najlepiej punktująca siatkarka Tauron Ligi, skończyła aż 8 z 12 ataków i poprowadziła zespół do wygranej 25:15. Gospodynie nie zatrzymały się w trzecim secie. Ponownie błyskawicznie odskoczyły rywalkom na pięć punktów. Węgierskiej drużynie nie pomogło nawet pięć punktów Dominiki Strumilo, czyli belgijskiej siatkarki polskiego pochodzenia. Zespół z Bielska-Białej kontrolował grę, a w zwycięstwie 25:17 pomogły cztery punktowe bloki. W tym elemencie najlepiej radziła sobie środkowa Paulina Majkowska. Imponujące ciosy w ligowym hicie. Wicemistrzynie Polski mocno oberwały BKS BOSTIK przypieczętował efektowny triumf. Chemik Police już czeka Swietelsky Bekescsaba to wicemistrz Węgier, ale też drużyna, która zebrała sporo tytułów w ubiegłej dekadzie. Najważniejsze to aż pięć mistrzostw Węgier. W czwartej partii polski zespół przypieczętował jednak zwycięstwo. Gra rywalek zwłaszcza w drugiej części seta zupełnie się posypała. Tym razem najmocniej w ekipie z Bielska-Białej błyszczała Regiane Bidias. Brazylijska przyjmująca zdobyła aż dziewięć punktów. Ostatecznie skończyło się najwyższą w tym meczu wygraną 25:12. W całym spotkaniu najwięcej punktów zebrała jednak Damaske, która zanotowałą 29 "oczek" i 47-procentową skuteczność w ataku. Przyjmująca była już w szerokiej kadrze Stefano Lavariniego i w tym sezonie pracuje na kolejne powołanie. Po wygranej 3:1 bielszczanki będą faworytkami również w rewanżu. Ten zostanie rozegrany za tydzień na Węgrzech. Na zwycięzcę rywalizacji czeka już Chemik. W tej rundzie miał grać z Hapoelem Kfar Saba z Izraela, ale ze względu na konflikt zbrojny w ojczyźnie rywale wycofali się z gry w Pucharze CEV. Polscy siatkarze rozbili rywali w pucharach. Byli w krytycznej sytuacji