W meczu grupowym Polki przegrały z Azerkami 2:3. W sobotę udanie zrewanżowały się rywalkom. Oprócz Polski awans z turnieju w Warnie do WGP'2007 wywalczyły Holenderki, Rosjanki i Włoszki. Nasze siatkarki po raz czwarty z rzędu zagrają w tych prestiżowych rozgrywkach. Pierwszego seta polski zespół oddał praktycznie bez walki. Nie było przyjęcia, rozegrania i jakiegokolwiek pomysłu na grę. Azerbejdżan prowadził m.in. 8:4, 16:13 i 20:14. W drugim role odwróciły się. Polki prowadziły już 19:13 i po prostych błędach roztrwoniły tę przewagę. Rywalki wyrównały na 23:23. W dwóch ostatnich akcjach mistrzynie Europy zachowały więcej zimnej krwi i zdobyły potrzebne punkty. Set trzeci został wygrany przez polski zespół na przewagi, a w całej partii oba zespoły nie ustrzegły się błędów. "W takim turnieju styl gry nie ma żadnego znaczenia - powiedział mistrz olimpijski i świata Zbigniew Zarzycki. - Liczy się awans. Polski zespół miał przewagę w zagrywce i przyjęciu. Trener Ireneusz Kłos miał większe możliwości manewru przy robieniu zmian niż szkoleniowiec azerski. Najważniejsze, że prostymi środkami posuwamy się do przodu". Polskie siatkarki jakby słysząc słowa mistrza olimpijskiego w dalszym ciągu stosowały te same metody. Ich zagrywka sprawiała rywalkom kłopot, a po dobrym przyjęciu organizowały ataki i punkt po punkcie uzyskiwały przewagę. Polska prowadziła 13:9, 16:13 i 20:18. Zespół Azerbejdżanu zmniejszył jeszcze straty do dwóch punktów, głównie dzięki dobrej grze obronnej, ale na więcej w sobotni wieczór nie było go stać. Polska - Azerbejdżan 3:1 (18:25, 25:23, 27:25, 25:20) Polska: Skorupa, Bamber, Pycia, Mróz, Rosner, Mirek, Zenik (l) oraz Bełcik, Podolec, Wiśniewska.