Polskie kluby rezygnują z KMŚ. Ryzyko jest zbyt duże
Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle - podobnie jak Jastrzębskiego Węgla - nie mają zamiaru wystartować w tegorocznych Klubowych Mistrzostwach Świata, które zostaną rozegrane w Indiach. Obydwie polskie drużyny wydały specjalne oświadczenia w których tłumaczą się ze swojej decyzji. Dla drużyn z naszego kraju występ w tej imprezie wiązałby się z dużymi kosztami i sporym ryzykiem.

"Przykro nam, że po kolejnym ogromnym sukcesie musimy zrezygnować z udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata. Wielokrotnie podkreślałem, że doceniamy prestiż tych rozgrywek, a możliwość walki o jedyne trofeum, jakiego w bogatym dorobku Zaksy brakuje naszej drużynie, byłaby ogromnym wyróżnieniem. Wierzę, że ta szansa jeszcze przed nami. Najbliższy sezon rozgrywkowy będzie nieco inny, między innymi dlatego, że odbędzie się przed igrzyskami olimpijskimi. Kalendarz rywalizacji, jaki czeka kluby PlusLigi będzie wymagający, szczególnie biorąc pod uwagę udział naszej drużyny również w rozgrywkach Ligi Mistrzów" - powiedział, cytowany w komunikacie prezes kędzierzyńskiego klubu Piotr Szpaczek.
Polskie kluby rezygnują z udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata
ZAKSA i Jastrzębski Węgiel dostały zaproszenie do udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata od FIVB. Przypomnijmy, że te dwa polskie kluby spotkały się w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów, w którym górą byli kędzierzynianie. W Indiach także byliby jednymi z głównych faworytów, obok rzecz jasna mistrzów Polski, ale nasze zespoły z powodu dużego ryzyka zrezygnowały z udziału w tej imprezie.
"Wysokie koszty całego przedsięwzięcia to jedno, a drugie to kwestie zdrowotne. Chociaż szczepienia przed chorobami zakaźnymi przed wyjazdem do Indii nie są wymagane przepisami prawa, a jedynie zalecane, to trudno sobie wyobrazić, by z nich zrezygnować. Trzeba brać pod uwagę ewentualne skutki uboczne szczepionek oraz potencjalną niechęć do wakcynacji u niektórych członków ekipy. Nie mam obaw, że w Indiach coś złego miałoby się wydarzyć, ale jako prezes klubu czuję się w obowiązku zminimalizować wszelkie ryzyko, w tym zdrowotne. Mając również na uwadze intensywność rozgrywek" - przekazał z kolei cytowany przez Polską Agencję Prasową prezes Jastrzębskiego Węgala Adam Gorol.
Mistrzowie Polski zwracają również uwagę na to, że przyszłoroczny sezon i tak zapowiada się niezwykle intensywnie i zwyczajnie trudno byłoby pogodzić to wszystko.
Z powodu kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, sezon ligowy w Polsce rozpocznie się dopiero 21 października, a zakończy stosunkowo szybko, bo 28 kwietnia 2024 roku. Intensywność grania będzie więc duża. Do tego dochodzą rozgrywki Ligi Mistrzów, które mają ruszyć 21 listopada, a ich finał zaplanowano na 5 maja 2024 roku







