Po otrzymaniu wiadomości o zdarzeniu Bućko niezwłocznie zadzwonił do żony. Okazało się, że kobiecie wraz z dzieckiem udało się wydostać z budynku. - Zadzwoniłem i na szczęście za drugim razem żona odebrała. Była już z naszym 10-miesięcznym dzieckiem na zewnątrz budynku. Wtedy powietrze ze mnie zeszło - zdradził. Trzęsienie ziemi w Turcji. Bartosz Bućko: Koszmarne sceny, co drugi budynek zawalony Siatkarz opowiedział o makabrycznych skutkach trzęsienia ziemi. Widok, jaki zastał w mieście, w którym mieszkał, był porażający. - Jadąc wyobrażałem sobie, jak może to wyglądać. Myślałem, że budynki nie są zawalone. Im bardziej zbliżaliśmy się do tego miejsca, uświadomiłem sobie, że nie jest kolorowo. Kiedy wjechaliśmy do Antiochii, przeraziłem się. Co drugi budynek był zawalony, ulice były nieprzejezdne, główny szpital przy samym wjeździe do miasta był mocno zachwiany. Koszmarne sceny, jak z filmu katastroficznego - opisywał. Całość relacji Bartosza Bućki wprost z Turcji można znaleźć w serwisie polsatsport.pl. mtu, Polsat Sport