Perugia była faworytem rywalizacji z Weroną - przystąpiła do ćwierćfinałów jako drugi zespół fazy zasadniczej włoskiej ligi. I z tej roli na razie wywiązuje się bardzo dobrze. Po zwycięstwie 3:1 w pierwszym meczu, przed własną publicznością, powtórzyła ten rezultat w drugim spotkaniu. Ponownie nie obyło się jednak bez kłopotów. Największe Perugia miała w pierwszej partii. W niej od stanu 7:5 niemal cały czas prowadzili gospodarze, w pewnym momencie nawet pięcioma punktami. Ostatecznie wygrali 25:21. W drugim secie role się jednak odwróciły. Perugia objęła prowadzenie po dwóch blokach. Pierwszym popisał się Simone Giannelli, drugim Kamil Semeniuk. Zespół pilnował prowadzenia, wykorzystał trzecią piłkę setową - na punkt dający wygraną 25:21 zamienił ją Semeniuk. Trzecia i czwarta partia to już zupełna dominacja Perugii. Jej grę napędzały przede wszystkim ataki Semeniuka i Wassima Ben Tary, Tunezyjczyka z polskimi korzeniami. Trzeciego seta ich zespół wygrał 25:16. W kolejnym jeszcze wyśrubował ten wynik, zwyciężając 25:15 - ostatni punkt zdobył Ben Tara. Wielka chwila Aleksandra Śliwki. Wyczekiwał jej od dawna. Są jednak ograniczenia Kamil Semeniuk doceniony po meczu. Wilfredo Leon w rezerwie Włosi po raz kolejny w tym sezonie docenili grę Semeniuka. Reprezentant Polski zdobył łącznie 20 punktów, atakując z 55-procentową skutecznością. Dwa punkty zdobył blokiem, popisał się jednym asem serwisowym. Do tego bardzo dobrze przyjmował, na poziomie 67 procent tzw. pozytywnego przyjęcia. To wszystko sprawiło, że to właśnie Semeniuk otrzymał nagrodę dla MVP spotkania. W Weronie parę przyjmujących tworzył z nim Ukrainiec Ołeh Płotnicki. Zaufania trenera Angelo Lorenzettiego na razie nie odzyskał Wilfredo Leon. Urodzony na Kubie reprezentant Polski w poprzednim spotkaniu z Weroną został szybko zmieniony i tym razem pokazywał się tylko na krótkich zmianach, by wykonać zagrywkę. Serwował pięć razy, nie zdobył żadnego punktu. W rywalizacji do trzech zwycięstw Perugia prowadzi już 2:0. Kolejne spotkanie, przed własną publicznością, rozegra 17 marca. "Jesteśmy w fazie play-off, po dwóch zwycięstwach nic nie jest jeszcze zrobione. Praca się nie skończyła" - przestrzega jednak Ben Tara, cytowany na oficjalnej stronie SuperLegi. Dwa zwycięstwa w ćwierćfinałach mają także drużyny Itasu Trentino oraz Vero Volley Monza. Remis 1:1 jest natomiast w rywalizacji Allianz Milano z Gas Sales Piacenza. Świetny występ reprezentanta Polski. 31 punktów i ważne zwycięstwo