Polski siatkarz wyprowadza się do Japonii. Teraz ujawnił powód
Spekulacje na temat przyszłości Norberta Hubera ruszyły już w styczniu, kiedy to sam zawodnik zasugerował, że po zakończeniu sezonu odejdzie z JSW Jastrzębskiego Węgla. Zainteresowanie zakontraktowaniem gwiazdy reprezentacji Polski miały zgłaszać polskie i włoskie kluby, ten jednak zdecydował się na wyjazd do Japonii. W rozmowie z TVP Sport zdradził, dlaczego postanowił poszukać nowych wyzwań w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Norbert Huber już w styczniu w programie VolleyTime przekazał, że skład JSW Jastrzębskiego Węgla na przyszły sezon został zamknięty, a on prawdopodobnie odejdzie z drużyny. Momentalnie ruszyły spekulacje na temat przyszłości środkowego reprezentacji Polski - pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu ze strony Asseco Resovii Rzeszów i PGE Projektu Warszawa, chęć zakontraktowania utytułowanego zawodnika miały zgłaszać też włoskie kluby.
Po 26-latka szybko zgłosił się też były zespół Bartosza Kurka, japoński Wolfdogs Nagoya. I to właśnie klub z Kraju Kwitnącej Wiśni przekonał do siebie Hubera - w środę 18 czerwca oficjalnie potwierdzono, że ten zasili szeregi drużyny. Sam zawodnik w rozmowie z TVP Sport z kolei postanowił zdradzić kulisy zmiany barw klubowych.
"Na pewno są łatwiejsze kierunki do wyjazdu niż Japonia, ale kiedy się na nią decydowałem, czułem się gotowy do wyjazdu. Kiedy pojawiła się oferta, byłem pewny swojego wyboru w ciągu pięciu dni" - wyznał.
Traktuję go jako szansę na rozwój, stanie się lepszym człowiekiem i siatkarzem. To nowe rozdanie w moim życiu i spory challenge. (...) To pierwszy wyjazd zagraniczny daleki od mojej strefy komfortu. Poza tym czułem, że nie chcę tkwić w miejscu. Uważam, że w ciągu dwóch najbliższych lat mogę stać się o wiele lepszy w Japonii niż w Polsce
Norbert Huber nie zagra w PlusLidze. "Znudził mnie format"
Huber zasugerował też, że japońskie kluby zawodnikom grającym na jego pozycji nie oferują dużo wyższych kontraktów niż te, które można dostać w topowych klubach PlusLigi. Decydując się na zmianę otoczenia brał więc pod uwagę przede wszystkim możliwość wypróbowania się w nowym otoczeniu, w nowej kulturze.
"Przede wszystkim jednak pociąga mnie nowy rozdział w życiu, coś, czego jeszcze nie mogłem odkryć. Będę musiał wykrzesać z siebie nową energię, coś udowodnić na boisku i zbudować się w nowym środowisku" - dodał.
Zapytany, czy brakowało mu takich bodźców w Polsce, odpowiedział wprost - był znudzony tym, jak wygląda PlusLiga.
Czułem, że muszę zmienić środowisko, że potrzebuję nowej przestrzeni do pracy, nowego stylu życia, że trochę znudził mnie format polskiej ligi
Podczas rozmowy nie brakowało także tematu gry dla reprezentacji Polski. 26-latek został powołany przez Nikolę Grbicia i wydawał się być jednym z pewniaków do gry na wrześniowych mistrzostwach świata, ale z powodu urazu oka, jakiego doznał podczas Final Four Ligi Mistrzów, musiał przesunąć planowany zabieg przegrody nosowej. Tym samym później dojedzie na zgrupowanie kadry.
"W okolicach 15-17 lipca powinienem dołączyć do drużyny i razem z nią przygotowywać się do mistrzostw świata. Jeżeli w ciągu sześciu tygodni zdążę się przygotować, to trener weźmie mnie pod uwagę przy decyzji, czy będę częścią drużyny na mistrzostwa świata, czy nie" - wyjawił.


