Michał Potera do Asseco Resovii Rzeszów dołączył w 2020 roku i rywalizował o miejsce w składzie z Bartoszem Mariańskim. Gdy w kolejnym sezonie kontrakt z klubem podpisał Paweł Zatorski stało się jasne, że to on będzie podstawowym libero. Reprezentant Polski uchodzi bowiem za jednego z najlepszych zawodników na tej pozycji na świecie, a regularna gra w wyjściowym składzie w kadrze narodowej potwierdzała, że ciężko z nim konkurować. 36-letni dzisiaj Potera w ostatnich sezonach zastępował Zatorskiego, ale na szansę, by na dłużej zagrzać miejsce w wyjściowym składzie, musiał czekać do sezonu 2024/2025. Gdy w grudniu okazało się, że libero reprezentacji będzie musiał przejść operację stawu biodrowego i nie zagra do końca rozgrywek, Potera stanął przed wielką szansą. "W zeszłym sezonie też kilka tych meczów miałem, pojawiałem się dużo na parkiecie. Fajna sprawa dla mnie, uwielbiam grać przy pełnej hali, nadal cieszy mnie gra w siatkówkę. Pawła teraz nie ma i do końca sezonu nie będzie. Te ostatnie mecze dały mi już trochę więcej pewności siebie" - mówił niedawno w rozmowie z Interią. Będzie głośny debiut w PlusLidze. Wielki talent ma zagrać z Wilfredo Leonem PlusLiga. Michał Potera godnie zastąpił Pawła Zatorskiego Potera wystąpił w 15 meczach sezonu, a po wskoczeniu na stałe do składu za Zatorskiego zbiera bardzo wysokie noty. Ciepłych słów pod adresem doświadczonego libero nie szczędził ekspert Polsatu Sport Marek Magiera, który zauważył, że 36-latek nie miał łatwego zdania, ponieważ musiał zastąpić Zatorskiego, który ma na swoim koncie wiele trofeów. Wtórował mu Jakub Bednaruk, który zauważył, że już w poprzednim sezonie było widać, że "nie ma żadnej różnicy w postawie Resovii, jeżeli gra Potera czy Zatorski". "Paweł Zatorski ma swoje problemy zdrowotne, więc klub musiał zabezpieczyć tę pozycję nie młodym 19-latkiem, który dopiero będzie wchodził do PlusLigi, tylko doświadczonym zawodnikiem. Były takie momenty, gdy Zatorski nie był lepszy od Potery, ale grał, bo wyrobił sobie duże nazwisko. W sporcie to jest normalne" - dodał. Polski siatkarz podjął decyzję. Trener zdradza kulisy. "Trochę spadła bomba"