Niesamowite, w jakiej formie w tym sezonie są "Biało-Czerwoni". Siatkarze pod wodzą Nikoli Grbicia po sukcesie w Lidze Narodów i na mistrzostwach Europy udali się do Azji, by walczyć o bilety do Paryża. W turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich nie mają na razie sobie równych. W piątek reprezentacja Polski pokonała Argentyńczyków 3:1. Dzięki tej wygranej nasze Orły przedłużyły serię wygranych spotkań, bowiem odniosły 22. zwycięstwo z rzędu. Starcie z medalistami IO nie było łatwe, o czym świadczą słowa Marcina Janusza. Zawodnik zwrócił uwagę na to, co działo się na parkiecie. Siatkarz "podpadł" trenerowi na wizycie u Morawieckiego. Taką dostał "karę" Polski siatkarz szczery do bólu po meczu z Argentyną. Nie zamierzał owijać w bawełnę "Wiedziałem, że jak zaliczymy 'wpadkę', to sytuacja się skomplikuje. Teraz jesteśmy blisko wywalczenia awansu na igrzyska, ale chcemy kontynuować tę serię i zakończyć sezon dwoma zwycięstwami. Zależy nam na wygraniu obu spotkań i na tym się skupiamy. Jesteśmy dość spokojną drużyną w trudnych momentach i nie panikujemy, gdy przychodzi końcówka, kiedy presja jest zdecydowanie większa. To się wiąże z doświadczeniem i powtarzamy to za każdym razem. (...) Na pewno nie jest to nasza najwyższa forma. Ciężko jest wygrywać, kiedy nie idzie i czasem trzeba wyszarpać zwycięstwo" - mówił 29-letni rozgrywający w rozmowie z "TVP Sport". Zdaniem sportowca, problemem w meczu były zaczepki rywali, które miały na celu wytrącić z równowagi podopiecznych Nikoli Grbicia. Jak twierdzi mistrz Europy, taka postawa nie przystoi czołowej drużynie. Zawodnicy nie mają teraz długiej przerwy na celebrację wygranej z Argentyńczykami, bowiem już w sobotę zmierzą się z reprezentacją Holandii. Grupowi rywale polskich siatkarzy rozbici w pył. Jasny sygnał dla "Biało-Czerwonych"