Reprezentacja Polski siatkarzy w 2023 roku odnosiła triumfy w najważniejszych imprezach. W lipcu podopieczni Nikoli Grbicia przed własną publicznością sięgnęli po złoto Ligi Narodów. Z kolei we wrześniu nasze Orły po czternastu latach siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy. W wielkim finale imprezy pokonali gospodarzy 3:0. Niedługo po tym zwycięstwie zawodnicy wyjechali do Chin i rozpoczęli walkę o bilety na Letnie Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w Paryżu. Kadra zadanie wykonała, bowiem znakomicie spisywała się w tym turnieju i jeszcze przed ostatnim spotkaniem z gospodarzami imprezy nasi siatkarze zapewnili sobie awans na IO. Po występach w reprezentacji sportowcy wrócili do gry w swoich zespołach i... zaczęły piętrzyć się problemy. Dwukrotny mistrz świata żegna się z polskim klubem. Obierze kierunek na wschód Grzegorz Łomacz nie owija w bawełnę. "Tego grania jest za dużo" Z kryzysem mierzy się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Wicemistrzowie kraju nie zdołali wywalczyć kwalifikacji do rywalizacji o Tauron Puchar Polski, natomiast grę w Lidze Mistrzów zakończyli na rundzie play-off. W ostatnim czasie wiele mówiło się o pladze kontuzji, jaka dotknęła ten zespół. Siatkarze skarżyli się na napięty harmonogram i zbyt dużą ilość spotkań. "Staramy się o tym mówić, niewiele osób nas słucha, niektórzy się z nas śmieją. Warto o tym pomyśleć jak najszybciej. Jesteśmy dopiero po 4. kolejce, a już mamy zawodników, którzy wypadają przez kontuzje przeciążeniowe. Nie chcę tutaj nikogo urazić. Po prostu apeluje o to, aby ktoś pomyślał i zadbał o zdrowie zawodników" - wyznał jakiś czas temu Aleksander Śliwka, cytowany przez portal "Strefa Siatkówki". Nie tylko zawodnicy ZAKSY narzekali na zmęczenie. Problem dotyczył również innych zawodników kadry. Teraz głos w tej sprawie zabrał Grzegorz Łomacz, który na co dzień reprezentuje barwy PGE Skry Bełchatów.