- PlusLiga i Puchar CEV są równie ważne - podkreślał przed meczem z Austriakami Luke Perry, australijski libero drużyny z Zawiercia. To start w europejskich pucharach okazał się jednak dla jego drużyny znacznie bardziej udany niż inauguracja PlusLigi. W lidze w ubiegły weekend zawiercianie dość niespodziewanie musieli bowiem uznać wyższość Indykpolu AZS Olsztyn. W wyjazdowym spotkaniu w Iławie przegrali 1:3, a po spotkaniu na grę swojej drużyny narzekał między innymi przyjmujący Bartosz Kwolek. Po środowym spotkaniu powinien być w lepszym humorze. Podopieczni Michała Winiarskiego od początku bowiem przeważali. Już w pierwszym secie wygrali wysoko, bo aż 25:14. Ich dużym atutem były świetne zagrywki - regularnie ostrzeliwali nimi rywali. Austriaccy przyjmujący mogli drżeć zwłaszcza wtedy, gdy w polu serwisowym pojawiali się Kwolek oraz Karol Butryn. Ten drugi posyłał na drugą stronę piłki z prędkością ponad 120 km/h. "Karol Butryn i tradycyjna polska gościnność" - skomentował oficjalny profil Aluronu CMC Warty na Twitterze, dołączając zdjęcia przyrządów do pomiaru prędkości zagrywki z imponującymi wartościami. Mistrzowie Polski zaczęli od potknięcia. Później był już pogrom Sosnowiec szczęśliwy dla Aluronu CMC Warty Zawiercie. Austriacy bez szans Siatkarze polskiej drużyny sami musieli liczyć na gościnność. Podobnie jak w poprzednim sezonie, tak i tym razem nie rozgrywają bowiem meczów w pucharach we własnej hali. W poprzednich rozgrywkach, w ramach Ligi Mistrzów, w roli gospodarza występowali w Dąbrowie Górniczej. Tym razem podjęli gości z Austrii w Sosnowcu. Debiut w Arcellor Mittal Park okazał się jednak bardzo udany. W drugim secie Winiarski zaczął wprowadzać pierwsze zmiany w drużynie. W pierwszej szóstce na tę partię pojawił się między innymi Sam Cooper, który zastąpił Patryka Łabę. Kanadyjski przyjmujący pokazał się z dobrej strony, a zawiercianie po raz kolejny wygrali 25:14. Cooper dostaje szansę, bo w ich drużynie wciąż w pełni do gry gotowy nie jest Trevor Clevenot. Francuski przyjmujący to jeden z najważniejszych letnich nabytków zawiercian, ma zastąpić w drużynie Urosa Kovacevicia. Mistrz olimpijski tuż przed startem sezonu złapał jednak infekcję, która okazała się poważna: zdiagnozowano u niego mononukleozę. Z tego powodu próżno szukać go w podstawowym składzie drużyny. Na tym nie koniec problemów Aluronu CMC Warty na starcie sezonu. Po kontuzji doznanej jeszcze w reprezentacji Polski do gry gotów nie jest także sprowadzony z PGE GiEK Skry Bełchatów Mateusz Bieniek. Na trzecią partię wyszła jeszcze bardziej odmieniona szóstka zawiercian. Nie było już Butryna, którego zastąpił Daniel Gąsior. W tym secie Austriacy byli w stanie nieco bardziej postawić się polskiej drużynie. Hartberg wywalczył prawo gry w pucharach dzięki trzeciej pozycji na koniec ostatniego sezonu. Obecne rozgrywki jego siatkarze rozpoczęli z przytupem, w czterech pierwszych kolejkach przegrali tylko dwa sety. Ale z reprezentantem PlusLigi nie mieli większych szans. Zawiercianie są jednymi z faworytów całego Pucharu CEV i dopilnowali, by mecz się nie przedłużył. Ostatnią partię wygrali 25:21. Rewanżowe spotkanie w Hartbergu już we wtorek 31 października. Sprawdź terminarz Pucharu CEV Aluron CMC: Tavares, Butryn, Kwolek, Łaba, Zniszczoł, Schamlewski - Perry (libero) oraz Cooper, Gąsior, Gregorowicz (libero), Kozłowski, Clevenot TSV Raiffeisen: Thaller, Hensel, Kneżević, Glatz, Fedorenko, Steinbock - Bruchmann (libero) oraz Peindl (libero), Willimek, Klement, Glatz, Scheiblhofer Nie pomógł nawet talent z kadry Grbicia. Kibice czekali od lat i się zawiedli