Wilfredo Leon w tym sezonie musi radzić sobie z dużymi problemami. Od listopada przez niemal trzy miesiące nie pojawiał się na boisku. Doskwierały mu kłopoty z kolanem, media donosiły nawet o... dziurze w tej części ciała. Do gry reprezentant Polski wrócił 20 stycznia. Wejście miał niezłe, bo od razu zdobył punkt zagrywką. Pomógł też Perugii sięgnąć po Puchar Włoch. Dochodzenie do pełni dyspozycji fizycznej jeszcze trochę trwało, ale wygląda na to, że ten proces właśnie się zakończył. Urodzony na Kubie siatkarz w meczu z Rana Werona wystąpił bowiem w podstawowym składzie Perugii. Po raz pierwszy od dawna stworzył duet przyjmujących z innym reprezentantem Polski, czyli Kamilem Semeniukiem. Inna sprawa, że rezultat polskich siatkarzy zadowolić nie może. Niespodzianka w polskiej lidze. Porażka faworytów, niepokój o reprezentanta Polski Wilfredo Leon nie ustępował Kamilowi Semeniukowi. Rywale męczyli go niemiłosiernie Leon nie tylko rozegrał pełne spotkanie, ale od razu wytrwał na boisku pięć setów. Perugia przegrała bowiem pierwszą partię przed własną publicznością 20:25. I choć w drugiej zwyciężyła 25:21, w trzeciej ekipa z Werony zupełnie ją rozbiła - drużyna Polaków zdobyła zaledwie 14 punktów. Była jeszcze w stanie doprowadzić do tie-breaka, w decydującej partii niemal od początku jednak przegrywała, ostatecznie ulegając rywalom 13:15. Leon zdobył dla swojej drużyny najwięcej punktów. Zapisał na koncie 19 "oczek", z czego 13 w ataku, dwa z pola zagrywki i aż cztery w bloku. Nieźle wyglądało również przyjęcie 30-letniego siatkarza. Choć rywale wyraźnie w niego celowali - przyjął aż 44 piłki - skończył spotkanie z 52 procentami tzw. pozytywnego przyjęcia. Semeniuk, uważany za lepszego w tym elemencie, przyjmował na poziomie 53 procent. Zdobył 17 punktów, oprócz ataków jeden blokiem i jeden serwisem. Po drugiej stronie jeszcze lepiej wypadł jednak Rok Mozić, który zdobył 20 punktów. SuperLega. Perugia traci coraz więcej Perugia przegrała drugie ligowe spotkanie z rzędu. Łącznie ma na koncie pięć porażek. Pozostaje wiceliderem włoskiej SuperLegi, ale traci już osiem punktów do liderującego Itasu Trentino. A wobec braku gry w europejskich pucharach - to efekt nieudanego poprzedniego sezonu - to właśnie mistrzostwo Włoch jest głównym celem Perugii. Leon wraca do formy, ale już wiadomo, że w przyszłym sezonie w Perugii grać nie będzie. To oznajmił sam zawodnik. Medialne spekulacje łączą go z przenosinami do Japonii, Turcji, a nawet Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Wilfredo Leon nie będzie jedyny? Zaskakujący ruch na horyzoncie