Polska siatkarka opuściła ojczyznę, wybrała inny kraj. Kapitalny początek nowej przygody
Agnieszka Korneluk dopiero stawia pierwsze kroki w Turcji, ale od początku sezonu prezentuje solidny poziom. W weekend jej drużyna odniosła kolejne ligowe zwycięstwo, a polska środkowa dołożyła cegiełkę do tego sukcesu. I poszła w ślady Magdaleny Stysiak, którą na parkiecie oglądaliśmy dzień wcześniej. Środkowa rozegrała kapitalne zawody i potwierdziła, że dobrą dyspozycję prezentowaną w Polsce może przekuć na udane występy za granicą.

Polscy kibice nie musieli długo czekać, by ponownie zobaczyć w akcji siatkarki reprezentacji prowadzonej przez Stefano Lavariniego - te sezon kadrowy zakończyły na początku września porażką w ćwierćfinale mistrzostw świata, ale już w październiku wróciły do gry w klubach. Część z nich, w tym Agnieszkę Korneluk, czekają nowe wyzwania.
Środkowa i kapitan naszej reprezentacji po pięciu latach spędzonych w polskich klubach (Chemiku Police i Developresie Rzeszów) podpisała ostatnio kontrakt z Fenerbahce Medicana Stambuł, w którym ostatnie dwa lata spędziła Magdalena Stysiak. Atakująca z kolei przeniosła się do innego tureckiego klubu, Eczacibasi Dynavit. Liderki kadry Lavariniego w ostatni weekend ponownie zameldowały się na parkiecie, by powalczyć o ligowe punkty.
Magdalena Stysiak i Agnieszka Korneluk znowu zwycięskie
W sobotę swój mecz rozegrał Eczacibasi i po raz kolejny z dobrej strony pokazała się Stysiak. 24-latka w pierwszej kolejce dołożyła solidną cegiełkę do triumfu nad Kuzeyborem, z kolei 18 października ponownie razem z koleżankami z drużyny mogła świętować zwycięstwo, tym razem nad Ilbankiem. Atakująca zdobyła 13 punktów, co stanowiło drugi wynik w drużynie po Sinead Jack-Kisal. Ekipa ze Stambułu wygrała 3:0, wręcz deklasując zespół przeciwny (25:15, 25:20, 25:17).
W ślady koleżanki poszła też Korneluk, która na parkiet wybiegła następnego dnia. Fenerbahce w niedzielnym meczu podjęło Turk Hava Yollari, a starcie, podobnie jak występ Eczacibasi, zakończyło się deklasacją. Gospodynie wygrały 3:0 (25:15, 26:16, 25:12), w czym zasługa m.in. Korneluk, która zdobyła w sumie osiem punktów, w tym dwa blokiem. Motorami napędowymi drużyny Polki były z kolei Melissa Vargas (16 punktów) oraz Arina Fiedorowcewa (17 "oczek").
Fiedorowcewa rozegrała tym samym kolejne świetne spotkanie - na inaugurację rozgrywek przeciwko Aras Sporowi 21-letnia Rosjanka zdobyła 19 punktów. Wówczas skuteczniejsza w ekipie ze Stambułu była tylko wspomniana Vargas, która zapisała na swoim koncie 22 punkty.













