Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polska siatkarka nie ukrywa trudnej prawdy. Wskazała powód klęski

To może być trudny sezon dla LOTTO Chemika Police. Klub, który w ostatnich latach był największą siłą TAURON Ligi, podnosi się po olbrzymich problemach finansowych. Przebudowana i odmłodzona drużyna nie poradziła sobie na inaugurację sezonu, wysoko przegrywając 0:3 mecz o AL-KO Superpuchar Polski. Po spotkaniu wyraźnie rozczarowana była Martyna Grajber-Nowakowska, kapitan zespołu. "Nieważne, w jakim składzie i warunkach wychodzimy, mamy pokazać charakter na boisku i to, że walczymy. Mi tego trochę zabrakło" - przyznaje siatkarka.

Martyna Grajber-Nowakowska (z lewej) jest w tym sezonie kapitanem LOTTO Chemika Police
Martyna Grajber-Nowakowska (z lewej) jest w tym sezonie kapitanem LOTTO Chemika Police/PAP/Wojtek Jargiło / Polska Liga Siatkówki/PAP

Mecz o AL-KO Superpuchar Polski był rozgrywany po raz dziewiąty. Dotąd za każdym razem o trofeum walczyły siatkarki LOTTO Chemika Police, trzykrotnie sięgając po puchar. Ale tym razem w Ostrowcu Świętokrzyskim musiały uznać wyższość BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. To zdobywczynie Pucharu Polski okazały się lepsze, wygrywając 3:0.

Bielszczanki dominowały zwłaszcza w dwóch pierwszych setach. Dopiero w trzeciej partii policzankom udało się postarszyć rywalki i nawiązać z nimi wyrównaną walkę, ale i tak skończyło się wygraną BKS-u 21:25. Takim obrotem spraw rozczarowana była Martyna Grajber-Nowakowska.

Mecz nie najlepszy w naszym wykonaniu. Oby w tym sezonie jak najmniej takich. Aczkolwiek też pokazał, że przed nami jeszcze dużo pracy. Szkoda, bo mimo wszystko były tutaj szanse. Dwa pierwsze sety naprawdę dobrze grałyśmy zagrywką, Bielsko nie przyjmowało na tak wysokim procencie, więc mogłyśmy to spokojnie wykorzystać. Niestety, ale ta przegrana leżała w dużej mierze po naszej stronie

~ uważa kapitan LOTTO Chemika.

Martyna Grajber-Nowakowska przyznaje po porażce: Oczekuję tylko, że pokażemy charakter

Grajber-Nowakowska przed rozpoczęciem tego sezonu zdecydowała się na zmianę pozycji na boisku. Wróciła do roli przyjmującej po roku gry na libero. Taka decyzja to efekt potrzeb klubu, który wychodzi na prostą po problemach finansowych z poprzedniego sezonu.

Chemik podnosi się po tym, jak z finansowania drużyny wycofał się sponsor tytularny - Grupa Azoty. Nowy prezes Radosław Anioł podjął walkę o przetrwanie klubu, udało się znaleźć nowych sponsorów. Ale skład drużyny na nowy sezon został mocno przemeblowany. Z drużyny, która w poprzednim sezonie wywalczyła mistrzostwo kraju, w ekipie pozostały tylko Grajber-Nowakowska i Dominika Pierzchała.

Mimo to kapitan zespołu z Polic oczekuje od drużyny ambitniejszej walki, co dobitnie podkreśliła po porażce z BKS-em BOSTIK ZGO.

"Dalej nosimy koszulki zeszłorocznego mistrza Polski. Nieważne, w jakim składzie i warunkach wychodzimy, mamy pokazać charakter na boisku i to, że walczymy. Mi tego trochę zabrakło. Nie oczekuję, że zaczniemy teraz wygrywać ligę, że zaczniemy się bić z zespołami z czołówki i aspirować do grania w finale. Oczekuję tylko tego, że pokażemy charakter i będziemy walczyły o tę piłkę. A wynik przyjdzie sam. Tego mi dzisiaj zabrakło, jestem pod tym względem trochę rozczarowana" - zaznacza Grajber-Nowakowska.

Szansa na zmazanie plamy z porażki w AL-KO Superpucharze Polski już w najbliższą niedzielę. LOTTO Chemik zainauguruje wówczas rozgrywki TAURON Ligi. Pierwszym, wyjazdowym rywalem policzanek będzie Energa MKS Kalisz.

Martyna Grajber-Nowakowska (nr 2)/Polska Liga Siatkówki/materiały prasowe
Martyna Grajber-Nowakowska/Tomasz Kudala/Reporter
Siatkarki LOTTO Chemika Police, trzecia z lewej Martyna Grajber-Nowakowska/Polska Liga Siatkówki/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem