Organizatorzy reklamują memoriał jako największy i najlepszy turniej towarzyski na świecie. W tym roku dla polskich siatkarzy będzie znaczył on jednak jeszcze więcej, bo jest generalnym sprawdzianem przed turniejem eliminacyjnym do igrzysk olimpijskich, który za tydzień rozpocznie się w Gdańsku. - Na te mecze musimy być optymalnie gotowi. Obecnie nasza forma jest dokładnie taka, jak powinna być na tym etapie przygotowań - podkreśla Heynen. Wszyscy poszli Polakom na rękę Podczas memoriału szkoleniowiec odpowiada nie tylko za wyniki oraz formę naszych zawodników, ale także za... podstawowe kwestie organizacyjne. To właśnie Heynen poprosił, by turniej rozpoczął się już w czwartek, do tego sam ustalił godziny rozpoczęcia spotkań Polaków. Wszystko po to, by drużyna szła idealnie torem przygotowań nakreślonym przed turniejem w Gdańsku. - Dziękuję rywalom i organizatorom za to, że poszli nam na rękę i zgodzili się na nasze ustalenia. Jestem wdzięczny także kibicom, bo zdaję sobie sprawę, że mecze mogły być w dogodniejszych dla nich porach, a mimo to tak licznie będą nas wspierali - cieszy się szkoleniowiec. Jest już pewne, że wszystkie spotkania Polaków obejrzy po 15 tys. kibiców, ponieważ na żaden z turniejowych dni nie ma już biletów. Fanom siatkówki nie ma się jednak co dziwić, bo nawet w Polsce w tak krótkim czasie rzadko można obejrzeć tak świetne ekipy. W turnieju zagrają Polacy (mistrzowie świata), Brazylijczycy (wicemistrzowie), Serbowie (4. miejsce) oraz Finowie (16.). - Chyba śmiało możemy powiedzieć, że obsada jest całkiem mocna. Oczywiście, że Finlandia trochę słabsza, ale to dobrze, bo nasz układ gier jest taki: dwa dni walki z topowymi drużynami świata, a na koniec mecz z mocną ekipą, przy której będę mógł spróbować zmian i ustawień. Chyba nie byłbym w stanie wymyślić lepszego układu dla tego turnieju - cieszy się Heynen. Leon gratką dla kibiców Na inaugurację Polacy dziś zmierzą się z Serbią. - To spotkanie będzie dla mnie prawdziwym testem i będę patrzył na nie tak, jakby miało decydować o tym, czy pojedziemy na igrzyska do Tokio - zapewnia szkoleniowiec. Dla kibiców gratką będzie występ w Krakowie Wilfreda Leona. Pochodzący z Kuby siatkarz zadebiutował w reprezentacji Polski w towarzyskich meczach z Holandią i w przyszłości ma być olbrzymim wzmocnieniem ekipy Heynena. - Czy to obecnie najlepszy siatkarz świata? Nie, najlepszym wciąż jest Bartosz Kurek, bo uznano go za takiego na ostatnich mistrzostwach świata - podkreśla Heynen. - Wilfredo jest bardzo dobrym i znanym siatkarzem, ale nie potrafię ocenić, czy najlepszym. Skupia się na siatkówce, cały czas pracuje. Jest wielkim zawodnikiem, a my potrzebujemy takich, żeby stworzyć mocną drużynę - dodał szkoleniowiec. W drugim dzisiejszym meczu Brazylia zmierzy się z Finlandią (godz. 20). W piątek Polacy zagrają z Brazylią (godz. 17.30), a w sobotę z Finlandią (godz. 15). Z Krakowa Piotr Jawor