Derby Stambułu to w Turcji wydarzenie w każdej dyscyplinie sportu. Również w kobiecej lidze siatkówki, gdzie drużyny z tego miasta mogą liczyć na gorący doping fanów. A o tym, że kibice znad Bosforu są do niego zdolni, polskie siatkarki przekonały się na własnej skórze - w końcu minionego lata to właśnie po meczu z Turcją odpadły z mistrzostw Europy. Przegrany ćwierćfinał w Brukseli odbył się w hali zdominowanej przez tureckich fanów. W gorącej atmosferze Stambułu jak ryba w wodzie czuje się jednak Magdalena Stysiak. Atakująca, która wkrótce skończy 23 lata, zanotowała piorunujące wejście do Sultanlar Ligi. Od pierwszego spotkania jest jedną z najlepszych zawodniczek zespołu, który bardzo dobrze radzi sobie na początku sezonu. W piątkowym hicie nie było inaczej. Siatkarka kadry tłumaczy: Nie wyśmiewam się z niej Magdalena Stysiak tym razem szalała nie tylko w ataku Jej Fenerbahce mierzyło się w hali rywalek z Vakifbankiem. To przeciwnik najtrudniejszy z możliwych. Lider ligi tureckiej do piątku nie przegrał w niej ani jednego meczu. To również obrońca tytułu w Lidze Mistrzyń, wygrał dwie ostatnie edycje. W piątek znalazł jednak pogromcę. Został nim zespół prowadzony przez Stefano Lavariniego, selekcjonera reprezentacji Polski. Fenerbahce już w pierwszym secie postawiło rywalkom trudne warunki i wygrało po grze na przewagi 26:24. Vakifbank zdołał ugrać tylko jednego seta, wygrywając trzecią partię. Fenerbahce ostatecznie zwycieżyło 3:1, zdobywając arcyważny komplet punktów. Jedną z bohaterek drużyny Lavariniego ponownie była Stysiak. Włoski szkoleniowiec w tym sezonie opiera atak zespołu na znajomej z polskiej kadry i może być zadowolony. Tym razem Stysiak zdobyła 17 punktów, atakując ze skutecznością 43 procent. Popisała się natomiast w bloku, którym zdobyła cztery punkty. Równie okazałym dorobkiem przy siatce mogła się pochwalić tylko środkowa Fenerbahce Asli Kalac. Tym razem największą gwiazdą spotkania była jednak rosyjska przyjmująca Arina Fiedorowcewa, która zdobyła aż 26 punktów. Dzięki wygranej Fenerbahce zrewanżowało się Vakifbankowi za porażkę z początku sezonu w meczu o Superpuchar Turcji. Zbliżyło się też do lidera tabeli na zaledwie jeden punkt. Zespół Stysiak i Lavariniego rozegrał jednak o mecz mniej niż Vakifbank. Trzecie miejsce zajmuje Eczacibasi Stambuł, którego siatkarką jest Martyna Czyrniańska. W sobotę ten zespół zmierzy się z Nilufer Belediyespor. Awantura po meczu siatkarskiej Ligi Mistrzów. Niecodzienne obrazki, sędzia zaskoczył