Projekt Warszawa zdecydowanie wygrał pierwszy ćwierćfinał w Bukareszcie, nie tracąc nawet seta. Dzięki temu do awansu do czołowej czwórki potrzebowali tylko dwóch wygranych partii. Zrealizowali to szybko i pewnie - pozostają niepokonani w Pucharze Challenge. Warszawianie przystąpili do spotkania z rumuńskim zespołem osłabieni. Podobnie jak w przegranym spotkaniu ligowym z Asseco Resovią, poza grą był amerykański środkowy Taylor Averill. Tylko w drugiej linii mógł pomagać leczący plecy Kevin Tillie, do gry na sto procent nie są też gotowi Linus Weber i wracający po urazie stopy Jan Firlej. Warszawianie sobie jednak poradzili. Po wyrównanym początku pierwszego seta gospodarze wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Maciej Stępień, rozgrywający Projektu, w kontratakach korzystał z Andrzeja Wrony. Środkowy grał skutecznie i jego drużyna prowadziła 15:11. Rywale potrafili się jednak odgryźć. Dobrymi zagrywkami odpowiedział Wojciech Sobala i różnica zmalała do zaledwie punktu. Warszawianie nie dali się jednak dogonić, rywale pomogli im zresztą błędami w ataku. W końcówce Projektowi pomógł jeszcze szczelny blok. Skończyło się wygraną 25:19, wynik skutecznym atakiem ustalił Bartłomiej Bołądź. Wielka gwiazda opuści polską ligę? Negocjacje upadły, jest nowy przeciek Puchar Challenge. Projekt Warszawa w półfinale już po dwóch setach W drużynie z Rumunii występuje dwóch Polaków - Sobala oraz Łukasz Wiese. Pierwszy w poprzednim sezonie zdobył z drużyną srebrny medal ligi rumuńskiej, drugi trafił do niej dopiero w ubiegłym roku. Wiese na początku drugiego seta zaskoczył serwisem Damiana Wojtaszka, libero warszawskiej drużyny. Ze słabszą skutecznością niż w ostatnich spotkaniach atakował Bołądź, Projekt przegrywał 9:10. Prowadzenie odzyskał dzięki szczelnemu blokowi, w którym znów ręce do piłki przyłożył Wrona. Gospodarze psuli jednak sporo zagrywek, a kiedy Igor Grobelny zaatakował w aut, znów przegrywali - 16:17. Jeszcze raz przypomniał o sobie warszawski blok, ważny kontratak wykończył Artur Szalpuk. W końcówce przewaga gospodarzy wzrosła, rezultat był taki sam jak w pierwszym secie - 25:19. I znów zwycięstwo przypieczętował Bołądź, zapewniając drużynie miejsce w półfinale. Trener warszawian Piotr Graban zdecydował się więc na zmiany w składzie. Na boisku pojawiła się m.in. para Firlej - Weber, a także środkowy Jakub Kowalczyk. Początek nie był łatwy, Projekt przegrywał 3:5. Remis udało się osiągnąć przy stanie 7:7. W połowie seta w końcu odskoczył na dwa punkty, kiedy w aut zaatakował Sobala. To nie był jednak jeszcze koniec rywalizacji. Kiedy jedna z zagrywek Rumunów "ustrzeliła" libero Jędrzeja Gruszczyńskiego, znów był remis - 17:17. Do tego Weber nadział się na blok, gospodarze przegrywali 20:22. Wygrali jednak cztery kolejne akcje, jeszcze raz punkt przyniósł blok. Wynik seta na 25:23 ustalił sprytny atak Webera. Na półfinałowego rywala Projekt poczeka do czwartku, kiedy rewanżowe spotkanie rozegrają Akaa Volley i Voleibol Teruel. Pierwsze spotkanie 3:0 wygrali siatkarze Akaa z Finlandii. Projekt: Bołądź, Wrona, Szalpuk, Stępień, Semeniuk, Grobelny - Wojtaszek (libero) oraz Tillie, Weber, Firlej, Borkowski, Gruszczyński (libero), Kowalczyk Steaua: Dumitru, Sobala, Wiese, Bontea, Krajcović, Peta - Kroiss (libero) Mistrz Polski miał problem. Potężny zwrot akcji, nie pomógł błysk Macieja Muzaja