Aluron CMC Warta Zawiercie uzyskał prawo gry w Pucharze CEV dzięki czwartemu miejscu na zakończenie poprzedniego sezonu. Wówczas drużyna Michała Winiarskiego po wyrównanej batalii przegrała rywalizację o brąz - i przepustkę do Ligi Mistrzów - z Asseco Resovią. Zawiercianie trzeci w historii klubu start w europejskich pucharach traktują jednak poważnie. Pierwsze spotkanie z TSV Raiffeisen Hartberg wygrali pewnie 3:0, rozstawiając rywali po kątach świetnymi zagrywkami. Poradzili sobie bez problemu, choć nie grali we własnej hali, a w Sosnowcu, gdzie będą gościć pucharowych rywali. Rewanż w Austrii mógł się jawić jako dopełnienie formalności. Tyle że w ostatnich tygodniach przez szatnię zawiercian przeszła hekatomba, która zebrała żniwo wśród największych gwiazd drużyny. Wilfredo Leon odesłany do rezerwy. Dopiero wtedy pokazał, z czego słynie Plaga absencji w Aluronie CMC Warcie Zawiercie Od dłuższego czasu kontuzjowany jest Mateusz Bieniek. Środkowy polskiej kadry miał być wielkim wzmocnieniem Aluronu CMC Warty, ale jeszcze w trakcie sezonu reprezentacyjnego doznał urazu. Inny ważny letni nabytek - przyjmujący Trevor Clevenot - złapał infekcję. Okazało się, że to mononukleoza, co oznacza najprawdopodobniej kilka tygodni pauzy. Jakby nieszczęść było mało, z gry wypadł jeszcze Bartosz Kwolek. Przyjmujący, jedna z kluczowych postaci drużyny, pechowo zakończył niedzielne, przegrane 2:3 spotkanie z Asseco Resovią. Odnowiła mu się kontuzja mięśni brzucha i we wtorek nie mógł pomóc drużynie. Zespół z Zawiercia, z dwoma niedostępnymi przyjmującymi, znalazł się w krytycznej sytuacji. W związku z tym do gry na przyjęciu został przysposobiony nominalny libero Luke Perry, który na swojej ulubionej pozycji jest na początku sezonu jednym z najlepszych zawodników drużyny. Luke Perry w ataku i bloku, Aluron CMC Warta Zawiercie w kolejnej rundzie Jedynym libero we wtorek był Szymon Gregorowicz, parę przyjmujących stanowili Patryk Łaba i Sam Cooper. Spotkanie w Hartbergu okazało się nieco bardziej wyrównane niż mecz w Sosnowcu. Pierwszy set rozstrzygnął się dopiero w końcówce, polski zespół wygrał 25:23. W drugiej partii zawiercianie szybciej zaczęli budować przewagę i mogli grać pewniej. W ataku bardzo skuteczny był Karol Butryn, Aluron CMC Warta zwycieżył 25:20. Dwa wygrane sety zapewniły mu awans do kolejnej rundy. W trzeciej podopieczni Winiarskiego powtórzyli jednak rezultat 25:20, kończąc mecz. Trener pewny awansu dał się pokazać rezerwowym. Szansę w roli przyjmującego otrzymał Perry. Siatkarz mierzący 180 centymetrów wykonał pięć ataków, zdobywając dwa punkty. Pomagał też drużynie w bloku. Dzięki wygranej Aluron CMC Warta melduje się w kolejnej rundzie. W niej rywalem drużyny będzie Hebar Pazardżik z Bułgarii. Najbliższy mecz zawiercianie rozegrają w niedzielę w PlusLidze, gdzie ich rywalem będzie GKS Katowice. Niecodzienne emocje w PlusLidze. "Nigdy nie widziałem takiego meczu"