W ubiegłym tygodniu obie drużyny rywalizowały w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski. Projekt zakwalifikował się do turnieju finałowego, Trefl nie dał rady Jastrzębskiemu Węglowi. Drużyna z Gdańska, która walczy o utrzymanie piątego miejsca w tabeli PlusLigi, w niedzielę nie poprawiła sobie humoru. Goście rozpoczęli spotkanie od asa serwisowego Karola Urbanowicza. Po chwili jednak to Projekt prowadził dwoma punktami. Przewaga wzrosła przy zagrywkach Artura Szalpuka, ale kluczowe były błędy gości w ataku. Kiedy w aut huknął Piotr Orczyk, gospodarze prowadzili 14:10. Gdańszczanie jednak nie odpuścili, kiedy kontratak wykończył Kewin Sasak, Projekt prowadził tylko 19:18. Słabszą serię gospodarzy przerwał udany atak Szalpuka z prawego skrzydła. W końcówce nie zawiódł też Bartłomiej Bołądź. Nie pomogła przerwa na żądanie szkoleniowca Trefla Igora Juricicia - warszawianie wygrali 25:20. Faworyt znów miał kłopoty. Awantura była o krok, trener odciągał znanego siatkarza Projekt Warszawa nie zwalnia tempa. Trefl Gdańsk zagroził tylko przez chwilę W drużynie z Gdańska zabrakło tym razem Kamila Droszyńskiego i Aleksieja Nasewicza. Urazy obu zawodników mają być jednak niegroźne. Projekt musiał za to radzić sobie bez Igora Grobelnego, który w ostatniej chwili wypadł ze składu z powodu problemów z łydką. W tym sezonie drużynie nie pomagają też kontuzjowani środkowi - Srecko Lisinac i Piotr Nowakowski. W drugiej partii niedzielnego spotkania Trefl zaczął zdobywać punkty blokiem, w tym elemencie błysnął rozgrywający Lukas Kampa. Jego zespół miał dwa punkty przewagi, ale Projekt nie pozwolił rywalom mocniej odskoczyć. Kiedy Bołądź zablokował atak Orczyka, warszawianie prowadzili 13:11. To był przełomowy moment seta, bo po chwili siatkarze z Gdańska popełnili dwa błędy, oddając punkty gospodarzom. A ci grali z dużą swobodą, Jan Firlej mógł pozwolić sobie na kombinacyjną grę. Prowadzenie jeszcze podwyższyła zagrywka Jurija Semeniuka. Andrzej Wrona zatrzymał blokiem Patryka Niemca, wynik na 25:20 ustalił atakiem ze środka Semeniuk. PlusLiga. Projekt Warszawa nadal w czołówce Na trzeciego seta w drużynie Trefla nie wyszedł już Orczyk, którego zastąpił Jan Martinez Franchi, za Urbanowicza wszedł z kolei Jordan Zaleszczyk. To nie poprawiło jednak znacząco gry gości, Projekt szybko objął prowadzenie 8:5. Trzypunktowa różnica między obiema drużynami długo się utrzymywała. Warszawski zespół nie był w stanie wykorzystać kontrataków, by zwiększyć prowadzenie. Po pomyłce Bołądzia Projekt prowadził tylko 16:15, ale dwie kolejne akcje gospodarze wygrali. Set zakończył się ich wygraną 25:20, ostatni punkt zdobył zagrywką Bołądź. MVP spotkania został wybrany Firlej. Po zwycięstwie jego drużyna nadal jest w tabeli PlusLigi punkt za wiceliderem, Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Już w środę Projekt czeka pierwszy mecz finałowy Pucharu Challenge. Warszawianie rozpoczną rywalizację o trofeum wyjazdowym spotkaniem z Vero Volley Monza. Reprezentant Polski nękał rywali serwisem. ZAKSA w końcu się doczekała Projekt: Bołądź, Wrona, Tillie, Firlej, Semeniuk, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Borkowski Trefl: Sasak, Urbanowicz, Orczyk, Kampa, Niemiec, Sawicki - Koykka (libero) oraz Martinez, Gałązka, Zaleszczyk, Czerwiński, Pruszkowski (libero)